
Walczący z prorosyjskimi separatystami Ukraińcy to terroryści? Według części amerykańskich polityków tak.
40 członków Izby Reprezentantów podpisało list do amerykańskiego sekretarza stanu Mike’a Pompeo, w którym zażądało wpisania batalionu Azow, który walczy z prorosyjskimi separatystami w Donbasie, na listę organizacji terrorystycznych.
– Batalion Azow jest znaną ultranacjonalistyczną organizacją milicyjną na Ukrainie, która otwarcie zaprasza w swoje szeregi neonazistów – napisali kongresmeni w liście, którzy przytacza Głos Ameryki.
Amerykańscy kongresmani wskazali na związki między ukraińskim batalionem i sprawcą ataków terrorystycznych na dwa meczety w Christchurch w Nowej Zelandii.
– W swoim manifeście zamachowiec wspominał, że trenował z batalionem Azow na Ukrainie oraz nosił symbolikę z nim związaną. Zamachowcy w Poway w Kalifornii (gdzie w kwietniu miał miejsce atak na synagogę) oraz w El Paso w Teksasie (gdzie w centrum handlowym zabito w sierpniu 20 osób) twierdzili, że inspirowali się atakiem w Christchurch. Związki między Azowem i aktami terrorystycznymi w Ameryce są oczywiste – czytamy w oświadczeniu kongresmenów.
Na ten postulat ostro zareagował szef ukraińskiego MSW Arsen Awakow. – Haniebna kampania informacyjna na temat rzekomego rozprzestrzeniania się ideologii nazistowskiej w jednostce specjalnej Azow (…) jest umyślną próbą dyskredytacji jednostki Azow oraz Gwardii Narodowej Ukrainy, przede wszystkim w świadomości partnerów międzynarodowych Ukrainy – oświadczył Awakow w komunikacie wydanym przez jego resort. Minister interweniował też u zastępczynią ambasadora Stanów Zjednoczonych na Ukrainie Kristiną Kvien.
Batalion Azow jest częścią Gwardii Narodowej MSW Ukrainy. Został utworzony na bazie dwóch organizacji – Automajdanu i skrajnie prawicowego Patrioci Ukrainy. W symbolu jednostki znajduje się tzw. wilczy hak, znak używany m.in. przez neonazistów.
Źródło: Onet / PAP