Jacht „I love Poland” stoi bezużyteczny. Prestiżowe regaty przejdą koło nosa

Jacht I Love Poland bez masztu/fot. Twitter Paweł Żuchowski
Jacht I Love Poland bez masztu/fot. Twitter Paweł Żuchowski
REKLAMA

To prawdopodobnie już koniec „promocji” Polski za pomocą jachtu Polskiej Fundacji Narodowej. Jak informuje „RMF FM”, jednostka nie weźmie udziału w prestiżowych regatach Rolex Sydney Hobart Yacht Race 2019.

Kupiony za 1 mln euro jacht od kilku miesięcy stoi w amerykańskim porcie bezużyteczny. Złamał się maszt i uszkodzona została burta. Według informacji „RMF FM” awarie zostały już naprawione, lecz jacht nie popłynie w kolejne rejsy.

REKLAMA

Załoga jachtu poleciała w weekend do USA. Jednak nie po to, żeby nim pływać, ale tylko w celu ściągnięcia go do Europy.

Jak twierdzi Polska Fundacja Narodowa, nie jest możliwe wypłynięcie na regaty do Sydney, bo „nie jest to już technicznie wykonalne”. Na oficjalnej stronie Rolex Sydney Hobart Yacht Race 2019 możemy przeczytać, że do zawodów zgłosiło się 170 załóg, ale zapisy są już zamknięte.

Kolejnym z powodów nieuczestniczenia w prestiżowych regatach jest… brak treningu. Z powodu problemów technicznych „I love Poland”, załoga jachtu nie była w stanie ćwiczyć na swojej jednostce. Zawody rozpoczynają się za 58 dni.

Do uszkodzenia jachtu doszło 22 kwietnia po wypłynięciu z portu w Nowym Jorku. Od tamtego momentu trwała jego naprawa. Kilka miesięcy zajęło uporanie się ze wszystkimi usterkami technicznymi, ale – przynajmniej w 2019 roku – żaglówka kończy swoją działalność. Nie wiadomo jeszcze, czy wypłynie na głębokie wody w 2020 roku.

W odpowiedzi na zapytanie o koszt naprawy jachtu, PFN stwierdziła, że te „nie zostały jeszcze podliczone”.

Źródło: RMF FM/NCzas.com

REKLAMA