Czy we Francji w końcu zapanuje spokój? „Żółte kamizelki” domagają się spotkania z prezydentem Macronem

Zamieszki w Paryżu. Żółte kamizelki protestują przeciwko prezydentowi Macronowi. Foto: PAP/Abaca
Zamieszki w Paryżu. Żółte kamizelki protestują przeciwko prezydentowi Macronowi. Foto: PAP/Abaca
REKLAMA

„Żółte kamizelki” domagają się spotkania z prezydentem Emmanuele Macronem jeszcze przed 16 listopada. Przedstawiciele tego ruchu wystosowali list do głowy państwa oraz francuskich mediów. Chodzi przede wszystkim o omówienie kwestii „utrzymywania porządku społecznego” i przedstawienie swoich roszczeń.

W dniu 17 listopada przypada pierwsza rocznica rozpoczęcia protestów przez „żółte kamizelki”. Początkiem był sprzeciw wobec podwyżek cen paliw.

REKLAMA

Jak donosi „Le Parisien”, rok temu obrażenia odniosło około 2,5 tys. manifestantów i 1,8 tys. funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa i straży pożarnej.

Teraz przedstawiciele „żółtych kamizelek” chcą spotkać się z Emmanuelem Macronem, aby przekazać „do rąk własnych manifest prawdziwej debaty”.

W odpowiedzi na liczne protesty francuski rząd zorganizował w czasie ostatniej zimy Wielką Debatę, w ramach której Francuzi wyrażali swoje zdanie w różnych kwestiach drogą elektroniczną, listowną oraz na spotkaniach lokalnych. Wskutek opinii obywateli prezydent zgodził się m.in. na obniżkę podatku dochodowego dla klasy średniej.

„Żółte kamizelki” wciąż uważają, że zaproponowane przez władzę rozwiązania nie spełniły ich oczekiwań. Należy więc spodziewać się dalszych protestów.

REKLAMA