Sztab armii Ukrainy potwierdza początek rozgraniczania sił w Donbasie

Zełeński na froncie w Donbasie fot. screen video fb.com/zekomanda2019
Zełeński na froncie w Donbasie fot. screen video fb.com/zekomanda2019
REKLAMA

Sztab Operacji Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy w Donbasie potwierdził, że strony trwającego tam konfliktu rozpoczęły 29 października wycofywanie ludzi i uzbrojenia z dotychczasowej linii walk w okolicach miasteczka Zołote w obwodzie ługańskim.

Dwustronne rozgraniczenie zaczęło się o godz. 12 czasu lokalnego (11 w Polsce). „Stało się to możliwe dzięki utrzymaniu ciszy w walkach w ciągu ostatniego tygodnia” – oświadczył sztab w komunikacie opublikowanym w sieciach społecznościowych.

REKLAMA

Ukraińska armia zapewniła, że wycofanie jej zasobów nie osłabi możliwości obronnych na tym odcinku, a mieszkańcy Zołotego nie „pozostaną poza uwagą” wojska.

Sztab oświadczył też, że ostrzały Zołotego, o których informowano dzień wcześniej, odbywały się poza terenem, z którego wycofywane są wojska i sprzęt. Wcześniej o rozpoczęciu rozgraniczenia sił w Zołotem poinformował minister spraw zagranicznych Ukrainy Wadym Prystajko.

Rozdzielanie sił ma być wstępem do rozmów, które zostaną przeprowadzone na spotkaniu przywódców państw czwórki normandzkiej (Francja, Niemcy, Ukraina oraz Rosja). Obie strony konfliktu mają wycofać swoje siły i sprzęt w trzech miejscach. Jest to Stanica Ługańska, gdzie doszło już do rozgraniczenia, Zołote i Petriwske.

Wycofanie wojsk z niektórych odcinków frontu oraz zgoda Ukrainy na tzw. formułę Steinmeiera były warunkami wysuwanymi przez Moskwę dla spotkania w formacie normandzkim. Moskwa dostała co chciała, a Ukraińcy liczą, że szczyt odbędzie się w listopadzie.

Formuła Franka-Waltera Steinmeiera, byłego ministra spraw zagranicznych, a obecnie prezydenta Niemiec, przewiduje procedurę przyznania kontrolowanemu przez separatystów Donbasowi specjalnego statusu, na co nie godzi się jednak duża część Ukraińców.

Źródło: PAP

REKLAMA