
Państwo walczy z modnymi rodzajami przestępstw. Jednym z nich jest zjawisko „zbrodni kobietobójstwa” i ogólnie przemocy domowej. W tej sprawie odbywa się wielka debata społeczna i zapowiadane są nawet zmiany prawa. W tym samym czasie, okazuje się, że w Paryżu i okolicach nie ma już właściwie żadnej spokojnej dzielnicy.
Raport policji rozesłany do merów XX dzielnic francuskiej stolicy ie pozostawia wątpliwości. Rózne formy przestępczości rosną. Tylko w tym roku, od stycznia odnotowano np. wzrost agresji fizycznych o 9%.
Paryż to już niebezpieczne miasto. Szef stołecznej policji Didier Lallement przesłał radom gminy raport na temat stanu przestępczości w stolicy, do którego dotarł dziennik „Le Figaro”. mógł się zapoznać. Napaści wzrosły o 9% i dobiły do liczby 35 000 od początku roku. Chodzi tu o wszystkie akty przemocy.
Przestępstwa na rynku nieruchomości wzrosły o 13%, ze 159 000 do ponad 180 000. Włamania do mieszkań wzrosły o 7,2%. Zmalały natomiast napady z bronią (o 15,3%), kradzieże samochodów (o 7,8%) i kradzież akcesoriów w autach (o 6,1%).
Zjawiska przemocy dotknęły najbardziej czwartą dzielnicę, która obejmuje Marais i hotel de Ville. Napady wzrosły tam aż o 70% (z 285 do 487 takich przestępstw). Uszkodzenia mienia wzrosły o o 31%. W turystycznej i bogatej dzielnicy pierwszej liczba ataków wzrosła o 40%. Napaści zmniejszyły się tylko w dzielnicach 5., 8., 13. i 15. i to tylko nieznacznie, bo od 0,2% do 4%.
Włamania to domena lepiej sytuowanych dzielnic. O 21% ich liczba wzrosła w 16. dzielnicy i o 33,5% w 8. dzielnicy (okolice Pól Elizejskich). W 12. i 20. dzielnicy liczba włamań wzrosła odpowiednio o 42,5% i 47,1%.
Wg mera 15. dzielnicy Philippe’a Goujona „nadszedł czas na przyjęcie planu przeciwko włamaniom w Paryżu”, a jego zdaniem za tym zjawiskiem stoją zorganizowane gangi z krajów Europy Wschodniej i Bałkanów. Na razie jednak priorytetem jest… przemoc domowa.
Źródło: Le Figaro