
Już dziś emeryci dostają śmiesznie niskie świadczenia. Za kilkadziesiąt lat ciężkiej pracy i odprowadzania składek, otrzymują oni z ZUS wypłaty, które ledwo wystarczają na przeżycie. W przyszłości będzie dużo gorzej.
– W 2060 r. stopa zastąpienia emerytur Polaków może spaść poniżej 30 proc. – stwierdziła prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska podczas konferencji Business Insider Trends Festival. Co to w praktyce oznacza?
Mniej więcej to, że osoby, które dziś wchodzą na rynek pracy, a w 2060 roku przejdą na emeryturę, będą otrzymywać świadczenia w wysokości zaledwie 20-25 procent swego ostatniego wynagrodzenia.
Obecnie emeryci mogą liczyć na średnią emeryturę w wysokości 55 procent pensji. Warto tu zauważyć, że mowa tu o średnim wynagrodzeniu, a więc takim, którego wielu emerytów nie otrzymuje.
W przyszłych latach będzie dużo gorzej. Tak uzasadnia to prezes ZUS: – Jest szereg czynników, które wpływają na wysokość naszych emerytur. Tempo starzenia się społeczeństwa, coraz bardziej rozciągnięte w czasie życie, co przekłada się dłuższą wypłatę świadczeń, itp.
– Emerytury będą niższe we wszystkich grupach społecznych, niezależnie od aktywności na rynku pracy, cierpliwości i produktywności – analizuje prof. Joanna Tyrowicz z Uniwersytetu Warszawskiego. – Około 70 proc. roczników urodzonych na przełomie lat 1970-tych i 1980-tych otrzyma świadczenie na poziomie emerytury minimalnej – dodaje.
Źródło: Fakt24