
Ministerstwo Sprawiedliwości podniesienie płace w sądownictwie. Jednak pieniądze nie trafią do wszystkich. Na podwyżki mogą liczyć tylko niektórzy szefowie „szeregowych” sędziów.
Resort Zbigniewa Ziobry przygotował projekt rozporządzenia, które zakłada zmiany w siatce płac w sądownictwie. Jednak na podwyżki póki co mogą liczyć dyrektorzy i ich zastępcy. I to nie wszyscy! Po zmianie przepisów minister będzie mógł „bardziej elastycznie korzystać z uprawienia do określania wynagrodzeń tych osób”.
W praktyce górna, ale i dolna granica określająca pensje dyrektorów i wicedyrektorów sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych wzrośnie aż o 1000 złotych.”Podwyższenie wynagrodzenia zasadniczego dyrektorów sądów (ich zastępców) stanowi autonomiczne uprawnienie Ministra Sprawiedliwości” – czytamy w uzasadnieniu projektu.
Tym samym to od Ziobry będzie zależeć, czy dany dyrektor dostanie podwyżkę… czy karę. Dyrektorzy decydują o tym, do którego wydziały przydzielony jest dany sędzia. Może to prowadzić do sytuacji, że wydający „nieodpowiednie” wyroki np. na przeciwników PiS będą przesuwani do innych wydziałów, a ich miejsce zajmą najsurowsi.
Co najbardziej szokujące to fakt, że zmiany te mają wejść w życie… wstecznie. A dokładnie od 1 stycznia 2019 roku. Dzięki temu część dyrektorów może od Ziobry dostać jeszcze w tym roku dodatkowe 12 tys. złotych.
Źródło: Fakt