Zastanawiająca zbieżność terminów. Czy Tusk uległ wobec ultimatum Schetyny?

Donald Tusk i Grzegorz Schetyna/fot. Twitter Grzegorz Schetyna
Donald Tusk i Grzegorz Schetyna/fot. Twitter Grzegorz Schetyna
REKLAMA

Redakcja „Super Expressu” zwraca uwagę na zadziwiającą zbieżność terminów w związku z deklaracją Donalda Tuska o nie startowaniu w wyborach na prezydenta Polski. Sugeruje, że Tusk uległ wobec ultimatum Grzegorza Schetyny.

Donald Tusk wkrótce kończy kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej. Wiele osób w fatalnej opozycji żywiło szczerą nadzieję, że wróci do Polski i wybawi ich od prezydenta PiS. Deklaracja o odpuszczeniu wyborów pogrzebała te nadzieje, pozostawiając partię w złości, smutku i rozpaczy.

REKLAMA

Tymczasem „Super Express” zwraca uwagę, że deklaracja ta mogła być… działaniem Schetyny! SE przypomina, że Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła tabloidowi, że Tusk „wiele miesięcy temu powiedział, że 2 grudnia powie jak widzi swoją przyszłość w polskiej polityce i ja czekam na tę datę”.

Deklaracja padła jednak o wiele wcześniej, bo prawie miesiąc wcześniej. – Po głębokim namyśle podjąłem decyzję, że nie będę startował w zbliżających się wyborach prezydenckich. Ogłaszam tę decyzję dzisiaj, bo czas nagli. A nie chciałbym w żaden sposób utrudniać opozycji procesu wyłaniania kandydatur – ogłosił Tusk.

SE przypomina w tym kontekście słowa Grzegorza Schetyny wypowiedziane niedawno w „Polsat News”. – Z Donaldem Tuskiem jesteśmy w Zagrzebiu 20 i 21 listopada. Decyzja o jego starcie w wyborach prezydenckich musi zapaść wcześniej. Jeśli nie wystartuje, w styczniu KO wyłoni swojego kandydata w prawyborach – zapowiadał Schetyna.

Czyżby szef Rady Europejskiej go posłuchał? Zbieżność faktów jest zaskakująca – podsumowuje redakcja.

Źródło: se.pl

REKLAMA