Podczas VII Konferencji Prawicy Wolnościowej odbyła się debata posłów Konfederacji. Panowie: Bosak, Winnicki, Sośnierz, Dziambor i Kulesza rozmawiali o przyszłości jedynego stronnictwa ideowej, antysystemowej prawicy w polskim Sejmie.
Wstęp do debaty wygłosił redaktor naczelny naszego portalu, Tomasz Sommer. Zauważył on, podobnie do Sławomira Mentzena, że prawdziwie ciężki marsz zacznie się dopiero teraz.
– Wydaje mi się, że tego rodzaju współpraca teraz dopiero przejdzie próbę, bo te środowiska będą musiał współpracować. Nie będą walczyły już o wejście, tylko o to żeby działać. Działać w taki spójny sposób, żeby to się przekuło na jeszcze lepszy wynik przy innej okazji wyborczej, i powstaje pytanie: „w jaki sposób to robić?” – powiedział.
Sommer zauważył podobieństwo, które zachodzi pomiędzy sytuacją polityczną w Polsce i w Wielkiej Brytanii.
– Mamy tam [w Wielkiej Brytanii] taką sytuację, że mamy przedterminowe wybory niebawem i partia konserwatywna premiera Johnsona przegra te wybory, jeśli nie wejdzie w jakiś sojusz z partią independystów pana Farage’a. Natomiast jeżeli wejdzie, to te wybory wygra. Tak naprawdę to od pana Johnsona zależy jak ta sytuacja się skończy.
Według Tomasza Sommera głównym rozgrywającym w brytyjskiej polityce jest obecnie antysystemowy i uniosceptyczny prawicowiec, Nigel Farage.
– Padają takie argumenty jak tutaj w Polsce: że Farage powinien się zwinąć ze swoją organizacją dla dobra Wielkiej Brytanii, która inaczej się rozpadnie […] Pan Farage gra bardzo ostro i mówi, że możemy współpracować, ale tylko na bardzo uczciwych warunkach, czyli korzystnych dla tej mniejszej formacji.
W opinii Sommera kandydat Konfederacji w wyborach prezydenckich, będzie odgrywał taką samą rolę, co Farage na wyspach.
– Analogiczna sytuacja jest w Polsce: mamy wybory prezydenckie, i wydaje mi się, że od postawy konfederacji zależy jak one się rozstrzygną.
Redaktorowi naczelnemu Najwyższego Czasu, chodzi o to, że jeśli Konfederacja ma kogoś poprzeć w drugiej turze, to nie za darmo tylko za z góry określone korzyści.
Do tego wstępu, odnosili się posłowie Konfederacji biorący udział w debacie. Całą debatę prowadził Marcin Rola. jako pierwszy mówił Robert Winnicki.
– Ja sądzę, że Konfederacja powinna wystawić takiego kandydata w wyborach prezydenckich, którego będzie mógł w drugiej turze poprzeć Andrzej Duda – powiedział przedstawiciel narodowców. Odpowiedź ta spotkała się z oklaskami.
Dalej Winnicki mówił o sukcesie jaki odniosła Konfederacja.
– Udało nam się coś, co nie udało się po roku 89′ żadnej formacji ideowej prawicy z tego nurtu wolnościowego czy narodowego – powiedział.
Według posła ze środowiska narodowców, tym co łączy Konfederatów, jest opieranie się na cywilizacji łacińskiej.
– Kluczowym zagadnieniem jest obrona w Polsce zasad cywilizacji łacińskiej, której jako Polacy jesteśmy nośnikami i dziedzicami. Na tym gruncie Konfederacja musie się skoncentrować – powiedział Robert Winnicki.
Kolejnym odpowiadającym był poseł elekt Artur Dziambor z Gdynii.
– To co stworzyliśmy jako Konfederacja, to było spełnienie marzeń wszystkich Polaków czekających na współpracę – polityk przytoczył wypowiedź, ze swojego wywiadu udzielanego redaktorowi „Gazety Wyborczej”. Niestety ów redaktor dwugodzinny wywiad zawarł w 6 zdaniach tekstu.
Dziambor stwierdził, że dotychczas Konfederacja była pomijana i dyskryminowana przez media ale to się teraz zmieni.
– Nas już nie można tym razem nie zauważyć – powiedział.
Kolejny rozmówca Marcina Roli, Dobromir Sośnierz również wywodzi się ze środowiska wolnościowego. Polityk streścił słuchaczom różnice panujące pomiędzy obozami ideologicznymi w Konfederacji.
– Wolnościowcy wychodzą od jednostki, która jest wolna i dopiero jej potrzebami usprawiedliwiają istnienie państwa – powiedział Sośnierz, dodając, że inny pogląd na to mają narodowcy.
– Dlatego pozostaniemy taką pluralistyczną siłą – zapowiedział.
Po pośle elekcie Sośnierzu przemawiał Krzysztof Bosak ze środowiska narodowego. Mówił o przyszłości Konfederacji.
– Naszym celem musi być dalszy rozwój. Mamy poglądy wyraziste, ale jednocześnie jesteśmy wszyscy przekonani, że to są poglądy, które reprezentują to co dobre dla całego społeczeństwa.
Bosak przekonywał, że nikt w obozie Konfederacji nie chce tworzyć partii skrajnej, dzięki czemu wszystkie te ideologie da się ze sobą pogodzić
– Nikt z nas tutaj jak siedzimy nie chce tworzyć partii skrajnej, która zamknie się w swoim gronie wyborców, zadowoli się tym i nie będzie się rozwijać. Przeciwnie. – powiedział polityk.
Ostatni przemawiał najmłodszy z polityków – Jakub Kulesza. Wolnościowiec przypomniał, że za Konfederatami jest już pewna historia współpracy, co napawa optymizmem na przyszłość.
– My nie zaczynamy. My jesteśmy już po dobrej rozgrzewce. Po roku współpracy, która przyniosła ogromne skutki – powiedział poseł elekt Kulesza.
Cała debata dostępna jest na NCzasTV: