
To jest najgorszy podatek od polskiej prowincji – przekonywał z mównicy sejmowej Janusz Korwin-Mikke w trakcie debaty nad ustawą zwiększającą wysokość akcyzy od alkoholu. Jeden z liderów Konfederacji w minutowym wystąpieniu wręcz dobitnie wyjaśnił negatywne skutki zmiany przepisów.
Nocna, bo odbywająca się już po północy debata obfitowała w liczne głosy sprzeciwu, wobec podniesienia podatku akcyzowego. Posłowie Konfederacji zgodnie podkreślali, że zmiana nie ma na celu mityczną „walkę z uzależnieniami”, ale przede wszystkim jest poszukiwaniem dodatkowych pieniędzy z kieszeni Polaków, które zaleją dziurę budżetową.
Rząd opodatkuje alkohol, żeby ludzie nie pili, rząd ma podatek dochodowy, żeby ludzie nie pracowali, a tak naprawdę to chodzi o to, żeby kasę nabić, to jest oczywiste – skwitował prezes partii Korwin.