
Sąd Rejonowy w Wąbrzeźnie umorzył całkowicie postępowanie przeciwko Elżbiecie Podleśnej. To ona napisała „PZPR” na biurach poselsko-senatorskich PiS.
Sąd Rejonowy w Wąbrzeźnie ocenił, że pisanie PZPR na biurach PiS ma znikomą społeczną szkodliwość. Dlatego też umorzył postępowanie wobec Podleśnej.
Chodzi o wydarzenia z lipca 2018 roku. Kobieta napisała PZPR na witrynach biur posła Krzysztofa Czabańskiego i senatora Andrzeja Mioduszewskiego.
Dodatkowo, na chodnikach przed biurami, kobieta namalowała napis: „Czas na sąd ostateczny”.
– Nie działałam z góry przyjętym zamiarem. (…) Przyjechałam do Brodnicy, zameldowałam się w hotelu i zamierzałam odpoczywać, ale nie jest łatwo osobie zaangażowanej wyłączyć telefon i powiedzieć: „niech się dzieje, co chce”. 20 lipca posłowie PiS doprowadzili do przegłosowania nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Obywatele dalej protestowali. Wieczorem okazało się, że pięciu moich przyjaciół zostało zatrzymanych. To było żywcem wyciągnięte z PZPR. Dlatego wyciągnęłam spray i namalowałam – tłumaczyła przed sądem kobieta.
Podleśna podkreśliła, że farba użyta do zrobienia napisu była zmywalna. Natomiast pojemniki ze sprayem zawsze wozi w samochodzie.
Sprawa Podleśnej budziła spore kontrowersje. Kobieta za napisanie na biurach PiS „PZPR” została zatrzymana i początkowo prokuratura postawiła jej zarzut… propagowania ustroju totalitarnego.
Źródło: Dziennik Toruński