
Niemieckie ministerstwo sprawiedliwości chce dać śledczym prawo do posługiwania się wygenerowaną komputerowo pornografią dziecięcą w celu identyfikacji użytkowników Darknetu. Pomysł ten wzbudza jednak szereg kontrowersji.
– Planujemy dać śledczym prawo do wykorzystywania fałszywej pornografii dziecięcej, by wykrywać pedofilię w najmroczniejszych obszarach sieci – powiedziała niemiecka minister sprawiedliwości, Christine Lambrecht.
Śledczy mieliby otrzymać zielone światło do wykorzystywania generowanej komputerowo pornografii dziecięcej, ale tylko wtedy, gdy przestępstw nie dało się wykryć w inny sposób. Służby mają bowiem utrudniony dostęp do Darknetu, ponieważ wiele witryn wymaga od użytkownika, by – zanim uzyska do nich dostęp – przesłał określone zdjęcia lub filmy. Tym samym śledczy mają kłopot z wchodzeniem na fora, na których grasują pedofile.
Zdaniem niemieckiego rządu, śledczy powinni mieć zapewnione wszelkie prawnie dozwolone środki, żeby sprawcy i właściciele witryn z treściami pedofilskimi mogli być szybko zidentyfikowani i ukarani. – Nie możemy zapominać, że z dziecięcą pornografią wiążą się okropne akty przemocy wobec dzieci – podkreśliła Lambrecht.
Niemiecka minister podkreśliła jednocześnie, że obrazy zostaną wygenerowane komputerowo i nie będą ukazywać prawdziwych, realnie żyjących dzieci. Mimo tego pomysł budzi kontrowersje.
– Powinniśmy zmierzać do wyeliminowania materiałów zawierających dziecięca pornografię, a nie wzbogacać je dodatkowymi treściami, generowanymi komputerowo – ocenił cytowany przez dw.com Stephan Thomae z FDP. Polityk stwierdził jednak, że jeśli jest to skuteczny sposób zwalczania pornografii dziecięcej, śledczy powinni móc go używać.
Przeciwna pomysłowi niemieckiego rządu jest natomiast Partia Zielonych. Stoi ona na stanowisku, że nie można dopuścić do sytuacji, w której „przestępstwa są zwalczane innymi przestępstwami”, choć konieczne jest wzmacnianie uprawnień śledczych.
Projekt zyskał „ostrożne poparcie” pełnomocnika rządu ds. walki z wykorzystywaniem seksualnym dzieci, Johannesa-Wilhelma Röriga. Podkreślił on jednak, że treści ukazujące „niegodziwe wykorzystywanie dzieci w celach seksualnych” powinny być wykorzystywane przez śledczych tylko w ostateczności i w szczególnych przypadkach.
Niemiecki parlament ma się zająć sprawą jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia.
Źródło: dw.com