O bulwersującej sprawie ciał oddawanych po śmierci we Francji na cele naukowe już pisaliśmy. Teraz sprawą zainteresowała się stołeczna prokuratura, która wszczęła śledztwo o możliwości bezczeszczenia zwłok.
Przypomnijmy, że ciała te są przechowywane w prosektorium uniwersytetu Paris-Descartes. Został on przedwczoraj zamknięty decyzją administracyjną.
Media ujawniły tam prawdziwy horror. Nieszczelne chłodnie, zdekapitalizowany sprzęt i pomieszczenia, a w środku ciała toczone przez robaki i jedzone przez szczury. W dodatku ciałami i poszczególnymi organami po prostu handlowano.
Teraz mamy ciąg dalszy tej historii. Śledztwo zostało wszczęte przez prokuratora ds. zdrowia publicznego. Poprzedni dyrektor prosekttorium wielokrotnie domagał się środków na remonty i w końcu złożył dymisję. Jak to jednak w przypadku instytucji publicznych bywa, winnych będzie ustalić raczej trudno.
Zresztą nie wszyscy są oburzeni. Jeden z czytelników „Le Figaro” napisał np.: „Ta troska o zwłoki pochodzi bezpośrednio z dogmatu o zmartwychwstaniu w chrześcijaństwie. Z tego powodu Kościół sprzeciwiał się kremacji ciał. Co za głupota!”. Jak się okazuje, można i w ten sposób.
O strasznej rzeczywistości na francuskiej akademii medycznej w Paryżu można przeczytać tutaj:
Źródło: L’Express: Le Figaro/ AFP