
Szymon Hołownia w latach 2007–2012 był dyrektorem programowym stacji Religia.tv, prowadził również swój własny program. Do jednego z odcinków zaprosił Wojciecha Cejrowskiego i zapewne żałuje tego do dziś.
Na początku rozmowy Hołownia zapytał Cejrowskiego, kim jest z zawodu. – Cieślą – odpowiedział podróżnik. Przyszły kandydat na prezydenta nie dowierzał, na co Cejrowski zaczął przekonywać, że to prawda i ma nawet dyplom, a obronił się wykonując… trumny.
– Obroniłem dyplom ciesielski w Szwecji i broniłem się z trumniarstwa – przekonywał podróżnik. – Zrobiłem trzy trumny. Jedna jest dla pana.
Cejrowskiemu chodziło to, że jedna z trumien została przygotowana dla katolika, jedna dla ewangelika i jedna dla agnostyka.
W tamtym czasie podróżnik studiował na KUL-u. Hołownia zapytał, czy jego gość nie obawia się, że robi uczelni antyreklamę, ponieważ to, co sobą przedstawia „to nie jest katolicyzm”.
– Jak to nie? – zdziwił się gość. – To jest właśnie katolicyzm. „Mowa wasza musi być prosta: tak, tak, nie, nie”.
Dalsza część rozmowy to prawdziwa batalia obu katolickich dziennikarzy, w której zdecydowanie przez większą część czasu wygrywa Cejrowski.
Powinien to obejrzeć każdy wierzący, który zastanawia się nad oddaniem głosu na Szymona Hołownię w nadchodzących wyborach prezydenckich.
Źródło: YouTube