
Nie ma już dzisiaj potrzeby wprowadzania nowych rekompensat prądowych dla przedsiębiorców – oceniła w czwartek minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Dodała, że ceny prądu nie wzrosną dramatycznie od 1 stycznia, a mali i średni przedsiębiorcy korzystają z rozwiązań prosumenckich.
„Zdajemy sobie sprawę, że przyjęliśmy zobowiązanie w ubiegłym roku, że ten system rekompensat, który obowiązywał w ubiegłym roku jest incydentalnym, jednorocznym” – powiedziała szefowa MR, pytana w czwartek przez dziennikarzy, czy przedsiębiorcy mogą się spodziewać nowych rekompensat w przyszłym roku.
Zaznaczyła, że ceny prądu nie wzrosną dramatycznie od 1 stycznia 2020 r. „Dla przedsiębiorców, wydaje mi się, nie ma już takiej potrzeby dzisiaj (wprowadzania rekompensat – PAP)” – oceniła.
Emilewicz wskazała, że zwłaszcza mali i średni przedsiębiorcy korzystają dzisiaj z rozwiązań prosumenckich. „W mocach zainstalowanych dzisiaj w fotowoltaice mamy Ostrołękę (elektrownia – PAP) na dachach, jeżeli zliczymy wszystkie instalacje” – mówiła.
Według niej to jest korzystne rozwiązanie długoterminowo dla przedsiębiorców. „Dla dużych firm wchodzą rekompensaty dla przemysłów energochłonnych od 1 stycznia – mamy rynek dobrze zaopatrzony. Dzisiaj musimy przede wszystkim pracować nad dostarczaniem nowych mocy z odnawialnych źródeł energii. To to jest realnie długoterminowe obniżenie cen energii elektrycznej” – zaznaczyła.
We wtorek wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin zapowiedział, że rząd zaproponuje w najbliższym czasie rozwiązania ustawowe, które ustanowią rekompensaty dla indywidualnych odbiorców energii elektrycznej. To konsekwencja decyzji URE ws. taryf.
Prezes URE poinformował we wtorek, że zatwierdził taryfę na 2020 r. jednego z czterech głównych sprzedawców prądu – spółki Tauron Sprzedaż. Rachunek przeciętnego klienta spółki z grupy gospodarstw domowych wzrośnie od 1 stycznia 2020 r. o maksymalnie 12 proc. Zatwierdzona taryfa Tauron Sprzedaż zakłada ok. 20 proc. wzrost ceny energii elektrycznej. Taryfy dystrybucyjne wzrosną w 2020 r. średnio o 3,1 proc.
(PAP)