Pojawiły się wyborcze billboardy Platformy Obywatelskiej, z których można zrozumieć, że partia obiecuje wyższe płace. To bezczelność i szczyt hipokryzji partii, która od 8 lat okłamuje wyborców.
Nikt już chyba nie wierzy w obietnice wyborcze PO, a w szczególności w chęć podniesienia płac w sytuacji, gdy działania parlamentu opanowanego przez PO i rządu PO-PSL w ciągu ostatnich 8 lat skutkowały tym, że płace były znacznie niższe, niż mogłyby być, gdyby podejmowano przeciwne decyzje.
Dzięki rządom PO-PSL nie tylko nie obniżono – jak obiecywano – podatków dochodowych do 15%, ale zaserwowano festiwal podwyżek podatków i składek, które ograniczyły wzrost płac:
1) corocznie podnoszono składki na ZUS dla przedsiębiorców;
2) podniesiono o 2 pkt. proc. składkę rentową pracownikom w części płaconej przez pracodawcę;
3) mimo inflacji ani razu nie podniesiono kwoty wolnej w PIT;
4) zlikwidowano ulgę budowlaną i internetową w PIT;
5) od 1 stycznia 2016 roku wchodzi w życie ozusowanie umów-zleceń.
Te wszystkie działania skutkowały tym, że Polacy zarabiali mniej niż mogliby zarabiać, gdyby tych zmian nie wprowadzono.
Według Eurostatu średnia płaca Polaka wynosi 865 euro, podczas gdy w innych krajach Unii Europejskiej jest to:
– 970 euro w Czechach,
– 1541 euro w Grecji,
– 2995 euro w Niemczech,
– 3160 euro w Anglii,
– 3949 euro w Irlandii,
– 4663 euro w Luksemburgu.
Ale są grupy zawodowe, którym płace podniesiono. Rząd Ewy Kopacz zapowiedział odmrożenie płac w administracji (według „Dziennika Gazety Prawnej” średnia płaca urzędnika państwowego wraz z „trzynastką” i tak jest o ponad 800 zł wyższa od średniej krajowej), a także podwyżki w służbach mundurowych. Ponadto jak poinformował tygodnik „ABC”, rząd PO-PSL uruchomi przepisy pozwalające na wypłacenie pokaźnych odpraw członkom gabinetów politycznych poszczególnych ministerstw. Te grupy zawodowe miał na myśli autor hasła z billboardu?
Tymczasem jedyną metodą na szybkie podniesienie płac pracowników jest likwidacja podatku dochodowego i obowiązkowych składek na ubezpieczenia społeczne. Tylko partia KORWiN opowiada się za taką reformą.
Text & foto: Tomasz Cukiernik