Ekoszaleństwo uderza we właścicieli SUV-ów. Ogromne podwyżki podatków

SUV/Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay
SUV/Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay
REKLAMA

Drastyczne zmiany czekają francuskich kierowców, którzy poruszają się po drogach SUV-ami i ciężarówkami. Francja podnosi bowiem podatek od wysokoemisyjnych samochodów. Zamiast 12,5 tys. euro kierowcy zapłacą teraz 20 tys. euro. Wszystko w imię „walki o klimat”.

SUV-y cieszą się coraz większą popularnością. Wylicza się, że do listopada stanowiły one 30 proc. całkowitej sprzedaży samochodów osobowych we Francji. Tamtejsze ministerstwo finansów wyliczyło, że po podwyżce podatku do państwowej kasy trafi dodatkowe 50 mln euro.

Pieniądze, które francuski rząd zabierze właścicielom SUV-ów i ciężarówek, mają być wykorzystane w procesie elektryfikacji flot. Podwyżka podatku we Francji zbiegła się w czasie z wprowadzeniem przez Unię Europejską nowych norm emisji. Zgodnie z nakazami Brukseli, od 1 stycznia 5 proc. nowych samochodów w ramach flot nie będzie mogło emitować więcej niż 95 g CO2 na km. W następnym roku wskaźnik ten będzie obowiązywał wszystkie nowe samochody.

REKLAMA

Unijny dyktat uderza w branżę motoryzacyjną. Brukselskie regulacje przewidują bowiem, że za każde auto, które przekroczy ten limit, koncern będzie musiał zapłacić 95 euro kary.

Francuscy producenci samochodów podkreślają, że podwyższenie podatku, jakie w ramach ekohisterii wprowadza paryski rząd, to „podwójne karanie klientów”. Co więcej, wskazują oni, że flota elektryczna nie jest atrakcyjna dla firm bez systemu dopłat. Szacuje się, że w 2018 roku państwo francuskie wydało 550 mln euro na dopłaty do samochodów elektrycznych.

Źródło: businessinsider.com.pl

REKLAMA