Dwa lata remontu i wydane na ten cel 260 mln zł „opłaciły się”. Czas podróży pociągiem z Olsztyna do Warszawy wydłużył się według rozkładu o pół godziny.
III RP dzielnie walczy z problemami, których w wolnym państwie by nie było. Tym razem rząd może odtrąbić sukces w kwestii modernizacji linii kolejowej z Warszawy do Olsztyna.
Tylko według rozkładu jazdy podróż po zakończonym remoncie jest dłuższa, niż przed jego rozpoczęciem. O sprawie pisze „Twój Kurier Olsztyński”.
– Trwający dwa lata remont torów na trasie Olsztyn-Warszawa dobiega końca. Jeden z naszych czytelników, zaalarmował nas, że czas trasy po remoncie, ma ulec wydłużeniu – czytamy. Rzecznik PKP Martyn Janduła potwierdził te informację, choć powiedział, że to tylko tymczasowe.
– Na trasie występować będą punktowe ograniczenia prędkości na przejazdach kolejowo-drogowych. Planujemy, że prace na przejazdach zakończą się wiosną, co pozwoli odwołać ograniczenia prędkości. Natomiast składy pojadą z docelową – wyższą – prędkością 120-140 km/h po uzyskaniu certyfikacji dla linii. Planujemy, że ten etap potrwa do połowy 2020 roku. Wówczas czas przejazdu na trasie Warszawa – Olsztyn skróci się do ok. 2 godz. i 15 minut – zapowiada Janduła.
Wiadomo jednak, że w III RP nigdy nic nie jest załatwiane na czas. Z kolei podany czas dotyczy tylko rozkładowego czasu przejazdu. A jak jest z punktualnością PKP – każdy może się przekonać, ruszając w podróż pociągiem gdziekolwiek.
Modernizacja linii Olsztyn-Działdowo kosztowała ponad 260 mln zł; została sfinansowana z Programu Operacyjnego Polska Wschodnia.
Źródło: tko.pl
