
W wieku 93 lat zmarł w czwartek Eugeniusz Tyrajski „Sęk”, „Genek”, żołnierz Pułku AK „Baszta”, wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich – poinformowało Muzeum Powstania Warszawskiego. Pogrzeb Tyrajskiego odbędzie się 2 stycznia 2020 r. po mszy w kościele pw. św. Karola Boromeusza w Warszawie.
„Informujemy, że na wieczną wartę odszedł Eugeniusz Tyrajski ps. Sęk, Powstaniec Warszawski z Pułku Baszta, wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich, wielki, wielki przyjaciel pracowników i wolontariuszy Muzeum Powstania Warszawskiego. Miał 93 lata. Cześć jego pamięci!” – czytamy na oficjalnym profilu Muzeum Powstania Warszawskiego na Facebooku.
Eugeniusz Tyrajski urodził się 8 października 1926 r. Przed wybuchem wojny był harcerzem, od 1941 r. w Szarych Szeregach uczestniczył w akcjach tzw. małego sabotażu. W 1943 r. został członkiem kompanii K-2, batalionu „Karpaty” – pułku „Baszta”.
Z tym oddziałem w czasie Powstania Warszawskiego walczył w rejonie Mokotowa oraz Sadyby. Tyrajski w powstaniu wraz ze swoim oddziałem został skierowany 1 sierpnia 1944 r. do przejęcia terenu wyścigów konnych na Służewcu. Jak wspominał w lipcu 2019 r. w rozmowie z PAP, ze względu na stajnie przebywał tam oddział konny SS.
Odbicie Służewca
Akcja opanowania terenu wyścigów rozpoczęła się punktualnie o 17. – Nad miastem zaczęły się pokazywać dymy i słychać było strzelaninę. Wtedy myśmy przystąpili do ataku na teren wyścigów konnych – opowiadał Tyrajski.
– Moment zaskoczenia był bardzo korzystny dla nas, Niemcy uciekali przed nami, także myśmy nawet zajęli dosyć spory teren, przede wszystkim cały teren stajni, a także dalsze budynki, gdzie mieszkali bądź stacjonowali Niemcy – dodał.
Tyrajski podkreślił, że Niemcy byli wojskiem dobrze zorganizowanym i dwa razy liczniejszym niż powstańcy.
– Zaczęli nas spychać z zajętego już terenu, i jeszcze robili to tak umiejętnie, że spychali nas na treningowy tor, który był usytuowany w kierunku północno-zachodnim, w stosunku do głównego toru wyścigowego, który jest wzdłuż ulicy Puławskiej, osłonięty murem dookoła jednolitym. Dlaczego to robili? – Spychając nas na ten teren, myśmy musieli się wycofywać przez ten odkryty teren – mówił.
Na ratunek rannym kolegom
Za swoje największe dokonanie w powstaniu Tyrajski uważa uratowanie ponad 10 lekko rannych kolegów. Wraz z trzema innymi żołnierzami „Baszty” udało się przerzucić rannych przez mur wyścigów i ocalić od śmierci.
– Dlaczego Powstanie wybuchło? To jest ważne pytanie. No właśnie dlatego, że dochodzili Rosjanie i dowódcy polskich oddziałów Armii Krajowej chcieli pokazać, że Polacy sami wyzwolą Warszawę, a nie Rosjanie. Takie było nasze rozumienie celu wybuchu Powstania – wyjaśnił Tyrajski.
– Niestety, prawda była inna: Rosjanie się zatrzymali, nie pomogli nam, a Niemcy byli lepiej uzbrojeni. Po dwumiesięcznych walkach skończyło się tak, jak się skończyło – ocenił.
Podczas powstania Tyrajski cudem uniknął śmierci. – Do dzisiaj widzę twarz tego Niemca, który decydował moim losie – mówił. Wspominał chwilę, gdy po upadku Sadyby wychodził z piwnicy jako cywil.
– Pistolet maszynowy tego Niemca, który stoi przede mną i przesuwa mnie na jedną stronę. Tych, co poszli na drugą stronę, rozstrzelali – dodaje.
Tyrajski w powstaniu. Życie po walce
Tyrajski wspominał także pobyt w obozie przejściowym w Pruszkowie, gdy Niemcy z Ukraińcami nagle zaniechali wyłapywania mężczyzn z kolumny kobiet, które kierowano do wagonów.
– Co znaczy szczęście? Z daleka widzimy, że Niemcy wyciągają tych mężczyzn. Gdy zbliżamy się do tego wagonu, zrywa się potworna ulewa, potoki wody leją się z nieba. Ci Niemcy z mundurach krzyczą „Schneller! Schneller!” – nie patrzą, kto do tych wagonów wchodzi. W ten sposób z tego transportu spod Pruszkowa do miejscowości Bossen koło Frankfurt nad Odrą, gdzie nas wysadzono, na ponad 1000 dziewcząt znalazło się koło 15 chłopaków zaledwie – powiedział.
Po oswobodzeniu obozu przez armię amerykańską 12 sierpnia 1945 r. wziął ślub z koleżanką ze szkolnych lat – Teresą Kuklińską ps. „Basia”, którą spotkał właśnie w obozie przejściowym w Pruszkowie.
Eugeniusz Tyrajski pełnił funkcję wiceprezesa Zarządu Głównego Związku Powstańców Warszawskich. Był odznaczony m.in. Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, medalem „Pro Patria” oraz odznaką okolicznościową „Medal Honorowy Powstania Warszawskiego 1944, 1 VIII – 2 X”.
Źródło: PAP