Na Schetynie nie pozostawiono suchej nitki. Komentarze po dezercji szefa Platformy Obywatelskiej

Małgorzata Kidawa-Błońska, Grzegorz Schetyna Źródło: PAP
Małgorzata Kidawa-Błońska, Grzegorz Schetyna Źródło: PAP
REKLAMA

Grzegorz Schetyna nie podejmie rękawicy i nie wystartuje w wyborach na szefa Platformy Obywatelskiej. Mający bardzo niskie notowania polityk chce uniknąć wyborczej kompromitacji.

Na swojego następcę Schetyna namaścił Tomasza Siemoniaka. Ten jednak będzie miał kilku kontrkandydatów. Do walki o schedę po Schetynie zgłosili się Borys Budka, Bartosz Arłukowicz, Joanna Mucha, Bogdan Zdrojewski i Bartłomiej Sienkiewicz.

Zgodnie z uchwałą przyjętą przez Radę Krajową Platformy Obywatelskiej, I tura wyborów na szefa PO odbędzie się 25 stycznia. Ewentualna druga – 8 lutego. 3 stycznia minął termin zgłoszeń.

REKLAMA

Komentarze po rezygnacji Schetyny

„Grzegorz Schetyna nie kandyduje na szefa PO, ale desygnuje swojego człowieka – Tomasza Siemoniaka – w kontrze do „młodych”, który przynajmniej na papierze chcieliby wnieść do Platformy jakąś nową energię. Nie wiem czy to dobra recepta na udany restart partii” – komentuje decyzję Schetyny dziennikarz „Do Rzeczy” Marcin Makowski.

Ciekawy fakt z ostatnich wyborów na szefa PO przypomniał Jacek Nizinkiewicz z „Rzeczpospolitej”. „Tomasz Siemoniak w ostatniej chwili wycofał się przed poprzednimi wyborami na szefa PO co nigdy nie zostało wprost wyjaśnione” – napisał.

„Teraz Grzegorz Schetyna namaszcza Tomasza Siemoniaka na szefa PO. Wygląda to, jakby były lider wciąż chciał być szefem partii, ale niekoniecznie jej twarzą” – stwierdził.

Wtóruje mu Agnieszka Burzyńska z „Faktu”. „Dokładnie. Tylko tak się raczej nie uda. Grzegorz Schetyna drugi raz się wycofuje. Pierwszy raz był w 2013 r., kiedy nie stanął do walki z Donaldem Tuskiem. Do boju ruszył wtedy Gowin, a dla Schetyny skończyło się niemal śmiercią polityczną. Gdyby Ewa Kopacz go nie reanimowała… Rezygnacje bywają kosztowne” – pisze.

Politolog Marek Migalski uważa natomiast, że z namaszczenia przez Schetynę Siemoniaka nie są zadowoleni sympatycy PO. „Podejrzewam, że kilkoro kandydatów wycofa się i przekaże swoje poparcie dla najsilniejszego rywala Siemoniaka, czyli na rzecz Borysa Budki. To by zwiększało jednak szanse na rozstrzygnięcie sprawy już w pierwszej turze” – napisał.

Schetynę krytykuje też przedstawiciel Lewicy, było nie było niedawny koalicjant. Obie partie wspólnie szły bowiem w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Liczyłem na to, że Grzegorz Schetyna jest fighterem, a fighter walczy zawsze do samego końca. Okazało się, że jednak taka chłodna kalkulacja zdecydowała, Grzegorz Schetyna niby się wycofał – powiedział w rozmowie z PAP Tomasz Trela, wiceprzewodniczący klubu Lewicy.

Po kilku klęskach PO Grzegorz Schetyna nie jest już człowiekiem sukcesu. Platforma, aby odzyskać władzę potrzebuje ludzi sukcesu. Schetyna zrozumiał, że nie jest twórcą dobrej zmiany w PO i nie jest jej w stanie zapewnić lepszych notowań – tak w rozmowie z „Do Rzeczy” – sytuację skomentował politolog, prof. Kazimierz Kik.

Inne wybrane komentarze po rezygnacji Schetyny:

REKLAMA