
Grzegorz Schetyna nie podejmie rękawicy i nie wystartuje w wyborach na szefa Platformy Obywatelskiej. Mający bardzo niskie notowania polityk chce uniknąć wyborczej kompromitacji.
Na swojego następcę Schetyna namaścił Tomasza Siemoniaka. Ten jednak będzie miał kilku kontrkandydatów. Do walki o schedę po Schetynie zgłosili się Borys Budka, Bartosz Arłukowicz, Joanna Mucha, Bogdan Zdrojewski i Bartłomiej Sienkiewicz.
Zgodnie z uchwałą przyjętą przez Radę Krajową Platformy Obywatelskiej, I tura wyborów na szefa PO odbędzie się 25 stycznia. Ewentualna druga – 8 lutego. 3 stycznia minął termin zgłoszeń.
Komentarze po rezygnacji Schetyny
„Grzegorz Schetyna nie kandyduje na szefa PO, ale desygnuje swojego człowieka – Tomasza Siemoniaka – w kontrze do „młodych”, który przynajmniej na papierze chcieliby wnieść do Platformy jakąś nową energię. Nie wiem czy to dobra recepta na udany restart partii” – komentuje decyzję Schetyny dziennikarz „Do Rzeczy” Marcin Makowski.
Grzegorz Schetyna nie kandyduje na szefa PO, ale desygnuje swojego człowieka – Tomasza Siemoniaka – w kontrze do "młodych", który przynajmniej na papierze chcieliby wnieść do Platformy jakąś nową energię. Nie wiem czy to dobra recepta na udany restart partii.
— Marcin Makowski (@makowski_m) January 3, 2020
Ciekawy fakt z ostatnich wyborów na szefa PO przypomniał Jacek Nizinkiewicz z „Rzeczpospolitej”. „Tomasz Siemoniak w ostatniej chwili wycofał się przed poprzednimi wyborami na szefa PO co nigdy nie zostało wprost wyjaśnione” – napisał.
„Teraz Grzegorz Schetyna namaszcza Tomasza Siemoniaka na szefa PO. Wygląda to, jakby były lider wciąż chciał być szefem partii, ale niekoniecznie jej twarzą” – stwierdził.
Wtóruje mu Agnieszka Burzyńska z „Faktu”. „Dokładnie. Tylko tak się raczej nie uda. Grzegorz Schetyna drugi raz się wycofuje. Pierwszy raz był w 2013 r., kiedy nie stanął do walki z Donaldem Tuskiem. Do boju ruszył wtedy Gowin, a dla Schetyny skończyło się niemal śmiercią polityczną. Gdyby Ewa Kopacz go nie reanimowała… Rezygnacje bywają kosztowne” – pisze.
Dokładnie. Tylko tak się raczej nie uda. GS drugi raz się wycofuje. Pierwszy raz był w 2013 r., kiedy nie stanął do walki z PDT. Do boju ruszył wtedy Gowin, a dla GSa skończyło się niemal śmiercią polityczną. Gdyby PEK go nie reanimowała …. Rezygnacje bywają kosztowne https://t.co/bSC3i4QGwt
— Burzynska Agnieszka (@BurzynskaAga) January 3, 2020
Politolog Marek Migalski uważa natomiast, że z namaszczenia przez Schetynę Siemoniaka nie są zadowoleni sympatycy PO. „Podejrzewam, że kilkoro kandydatów wycofa się i przekaże swoje poparcie dla najsilniejszego rywala Siemoniaka, czyli na rzecz Borysa Budki. To by zwiększało jednak szanse na rozstrzygnięcie sprawy już w pierwszej turze” – napisał.
Podejrzewam, że kilkoro kandydatów wycofa się i przekaże swoje poparcie dla najsilniejszego rywala @TomaszSiemoniak , czyli na rzecz @bbudka . To by zwiększało jednak szanse na rozstrzygnięcie sprawy już w pierwszej turze.
— Marek Migalski (@mmigalski) January 3, 2020
Schetynę krytykuje też przedstawiciel Lewicy, było nie było niedawny koalicjant. Obie partie wspólnie szły bowiem w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
– Liczyłem na to, że Grzegorz Schetyna jest fighterem, a fighter walczy zawsze do samego końca. Okazało się, że jednak taka chłodna kalkulacja zdecydowała, Grzegorz Schetyna niby się wycofał – powiedział w rozmowie z PAP Tomasz Trela, wiceprzewodniczący klubu Lewicy.
– Po kilku klęskach PO Grzegorz Schetyna nie jest już człowiekiem sukcesu. Platforma, aby odzyskać władzę potrzebuje ludzi sukcesu. Schetyna zrozumiał, że nie jest twórcą dobrej zmiany w PO i nie jest jej w stanie zapewnić lepszych notowań – tak w rozmowie z „Do Rzeczy” – sytuację skomentował politolog, prof. Kazimierz Kik.
Inne wybrane komentarze po rezygnacji Schetyny:
Kaczyński steruje rządem "z tylnego siedzenia" jako prezes partii, ale teraz Grzegorz Schetyna go przebił, postanowił że będzie kierował partią nie będąc jej prezesem wystawiając Siemoniaka jako swojego avatara.
— Jerzy Brzęczyszczykiewicz 🇵🇱 (@dorami202) January 3, 2020
Grzegorz Schetyna nie kandyduje na szefa PO i nie wyglada na smutnego. pic.twitter.com/gRknsGLqlF
— Jacek Nizinkiewicz (@JNizinkiewicz) January 3, 2020
Grzegorz #Schetyna woli się wycofać niż przegrać.
Jednak #Tusk czegoś go nauczył 👍 pic.twitter.com/MgCUenKKXX
— Kamil Starczyk (@starczyk) January 3, 2020
Schetyna to mądry polityk. Wie kiedy ze sceny zejsc
— Winter is here (@Danuta10340147) January 4, 2020
Gdyby nie Schetyna, opozycja byłaby przez ostatnie lata sejmikiem pogubionych waszmościów. On to spiął. Zapewne dzięki temu udało się wygrać Senat. Wszyscy jednak domagali się, by ustąpił. Gdy ustąpił, malkontenckie fumy trwają. Po drugiej stronie wspólnota PiS. Silna i chłodna.
— Przem.Szubartowicz (@PSzubartowicz) January 3, 2020
Rezygnacja z kandydowania na szefa PO jest prawdopodobnie najlepszą decyzją, jaką pan Grzegorz Schetyna podjął w czasie swojej kadencji na tym stanowisku. Wreszcie zrozumiał, że nadszedł czas zmian, jeśli opozycja chce cokolwiek urwać PiS-owi.
— Maria Wieczorek (@wieczorekmary) January 3, 2020
Slysze, ze Schetyna oddaje wladze w PO – jak powiada- mlodemu pokoleniu, czyli tylko o 3 lata mlodszemu od siebie rowiesnikowi Siemoniakowi. Mam tylko nadzieje ze jasnie oswiecony lampka przebimba pieniadze partii na Tablice Mendelejewa dla kazdego czlonka. Kabaret k…rwa.
— Wiktor Kos (@leszek_zapolski) January 3, 2020
Schetyna rezygnuje z przewodniczenia PO, bo … czas na zmiany….
Na konferencji na której daje poparcie Siemoniakowi obok Schetyny stoją…
Neumann, Hubner, Halicki…Zmiany…😂😂😂
— Arcyksiążę—-CK🇵🇱 (@DrHoobert) January 3, 2020
Grzegorz Schetyna ma coś z nastolatka. Bardzo szybko kończy.
— Mitsuro (@exluzurpator) January 4, 2020