
Jedynym rozwiązaniem problemów społecznych związanych z brakiem wody, brakiem jedzenia będzie po prostu eksterminowanie ludzi jako rywali do wody, uprawy, bydła, a być może jako kogoś, kogo można zjeść. Kanibalizm może się okazać bardzo racjonalną strategią – powiedział w TOK FM prof. Lech Nijakowski.
Nijakowski pracuje na UW, w Instytucie Socjologii. W 2004 roku był członkiem rady programowej SLD. W rozgłośni radiowej TOK FM profesor wypowiadał się na tematy związane z ekologią. Według niego, jednym z „racjonalnych” rozwiązań eko-problemów może się okazać… kanibalizm.
– Klimat jest bardzo złożonym zjawiskiem i my czasami nie wiemy, jakie będą interakcje pomiędzy różnymi elementami środowiska. Prosty przykład: okazało się, że topnienie czap lodowych to uwalnianie materii organicznej, gazów uwięzionych pod tym lodem, a więc taki akcelerator, który jeszcze przyspiesza to globalne ocieplenie – powiedział Nijakowski w radiu.
Według Nijakowskiego świat coraz szybciej chyli się ku upadkowi. Wizje profesora są iście apokaliptyczne.
– Jeśli chodzi o predykcje klimatologów, wyraźnie widać, że z badania na badanie czarne scenariusze okazują się być zbyt optymistyczne. Widać, że to idzie o wiele szybciej, że występuje w interakcji między elementami środowiska, o których nie zdawano sobie sprawy, że będą tak katastrofalne.
Głodni zjedzą ubogich? „To racjonalna strategia”
Czym dłużej dziennikarz pozwalał profesorowi mówić, tym bardziej ten brnął w tematy co najmniej kontrowersyjne. Jedną z racjonalnych strategii walki z problemami społecznymi może się według niego okazać kanibalizm.
– Globalne ocieplenie przełoży się na wzrost ryzyka ludobójstwa, że jedynym rozwiązaniem tych problemów społecznych związanych z brakiem wody, brakiem jedzenia będzie po prostu eksterminowanie ludzi jako rywali do wody, uprawy, bydła, a być może jako kogoś, kogo można zjeść. Kanibalizm może się okazać bardzo racjonalną strategią.
Źródło: TOK FM