
Szwecja boryka się z wzrostem liczby strzelanin. Natomiast w stolicy kraju padł rekord ofiar śmiertelnych.
Szwecja ma problem już nie tylko z imigrantami ale i mafią. Według danych policji w 2019 roku wzrosła liczba strzelanin.
W całym 2019 roku doszło do 320 strzelanin. W ich efekcie śmierć poniosło 41 osób.
O ile w całym kraju liczba ofiar śmiertelnych spadła w stosunku do roku 2018 to w stolicy Szwecji ich przybyło. W 2019 było ich już 16, co oznacza wzrost o 5.
Niemniej w Sztokholmie liczba strzelanin spadła z 90 do 85. Również w słynnym mieście imigrantów Malmö odnotowano mniej strzelanin niż w latach ubiegłych.
W większości strzelaniny są efektem porachunków między gangami walczącymi o wpływy z handlu narkotykami. To czego najbardziej boi się szwedzka policja to fakt wzrostu incydentów z użyciem broni palnej na północy kraju oraz coraz częstsze korzystanie z ładunków wybuchowych.
Od stycznia do grudnia 2019 roku w całej Szwecji odnotowano aż 236 przypadków użycia materiałów wybuchowych. Z kolei np. w 150-tysięcznej uniwersyteckiej Uppsali liczba strzelanin wzrosła z 3 w roku 2017 do 28 w roku 2019.
– Gangi są dziś o wiele lepiej zorganizowane. Często mają strukturę rodzinnego klanu, dlatego są tak trudne do rozbicia – powiedział Jale Poljaverius, szef policji w Uppsali.
Źródło: Radio Szczecin