
Od jakiegoś czasu pojawia się krytyka tezy, że pożary w Australii to kara za grzechy. Chodzi o liberalne prawo aborcyjne oraz promocję LGBT. Tymczasem w sieci pojawiło się nagranie pokazujące w płomieniach Australii „twarz diabła”.
Pożary w Australii nie znikają z czołówek gazet i portali. Część osób uważa, że ich przyczyną są grzechy popełniane przez australijskie społeczeństwo.
– Najpierw w Australii zalegalizowano małżeństwa tej samej płci, potem aborcję i od tego czasu kraj trawią ogromne pożary, w których giną ludzie, zwierzęta i natura. Już raz taka sytuacja miała miejsce. Możemy o niej przeczytać w Starym Testemencie. Nie ma przypadków są tylko znaki – napisał na Twitterze Marcin Rola na początku stycznia.
Podobnego zdania jest katolicki raper Tau. – W Australii panuje straszliwe prawo aborcyjne, które pozwala zabijać dziecko nawet do samego momentu narodzenia. Oprócz tego Australia promuje LGBT i przeróżne inne ideologie niszczące moralność człowieka – wyliczył i dodał, że „co siali, teraz zbierają”. – Zastanówmy się, co w rzeczywistości płonie? Australia, czy nasze brudne, zepsute serca? – podsumował katolicki raper.
Wypowiedzi te oraz inne spotkały się z falą krytyki. Jednak czy nie ma w nich ziarna prawdy?
W sieci furorę robi zdjęcie z australijskiego pożaru, na którym widać „twarz diabła”. Opublikował je działający publicznie Craig Calvert.

Foto: YouTube/Celebs Today
Najpierw w Australii zalegalizowano małżeństwa tej samej płci, potem aborcję i od tego czasu kraj trawią ogromne pożary, w których giną ludzie, zwierzęta i natura. Już raz taka sytuacja miała miejsce. Możemy o niej przeczytać w Starym Testemencie. Nie ma przypadków są tylko znaki
— Marcin Rola 🇵🇱 (@MarcinRola89) January 5, 2020