
We Francji weryfikuje się akta 106 policjantów w aspekcie możliwej radykalizacji ich poglądów. Władze uspokajają, że żaden z tych przypadków nie dotyczy „gwałtownej radykalizacji postaw”, co można przetłumaczyć jako przejścia na pozycje terrorystyczne.
Po ataku zradykalizowanego pracownika wywiadu na prefekturze paryskiej policji z 3 października 2019 r. zabrano się na serio za weryfikację funkcjonariuszy pod kątem ich możliwej radykalizacji. Takie sygnały na temat zamachowca wcześniej zbagatelizowano. Teraz można z kolei mówić o modzie „polowania na czarownice”.
Do władz policji wpłynęły donosu na 74 funkcjonariuszy. W sumie, według informacji France Inter, przedmiotem badań jest obecnie 106 policjantów z całej Francji. Na razie podejrzenia dotyczą jednak głównie „zachowań religijnych” niezgodnych z zawodem policjanta, a nie oznak „gwałtownej radykalizacji”.
Zaraz po zamachu z 3 października pojawiły się donosy na 74 funkcjonariuszy. Teraz liczba zgłoszeń maleje. Wewnętrzne dochodzenia nie potwierdziły żadnych informacji z donosów w 27 przypadkach.
Zaraz po nożowniczym ataku dokonanym przez pracownika wywiadu Mickaëla Harpona, zawieszono 7 agentów policji podejrzewanych o radykalizację .
Źródło: Le Figaro