
Niemcy protestują przeciwko fabryce Tesli. Oficjalnym powodem jest szkodzenie środowisku.
Niemcy będą mieli nową fabrykę Tesli w Brandenburgii. Jednak tuż po pojawieniu się ogłoszeń rekrutacyjnych doszło do awantury.
Okazało się, że Elon Musk szuka do pracy Polaków. W ogłoszeniach, nawet na stanowiska menadżerskie, poszukują osób władających językiem polskim.
To doprowadziło do szału Niemców. Władze Brandenburgii przekonywały bowiem gminę Gruenheide jak i mieszkańców okolicznych miejscowości, że fabryka da im nowe miejsca pracy.
Teraz, gdy stało się jasne kogo chcą zatrudniać Amerykanie, Tesla popadła w niełaskę. Jej najnowszym przejawem są protesty ekologów.
Ekolodzy nagle uaktywnili się i twierdzą, że fabryka Amerykanów stanowi zagrożenie dla komunalnego zaopatrzenia w wodę pitną.
Ekolodzy wskazują, że w dokumentach do wniosku o budowę, firma podała, że będzie musiała czerpać z publicznych wodociągów 372 m3 wody na godzinę.
Amerykanie chcieli zakończyć budowę do 2021 roku. Liczą, że początkowo będzie produkować 150 tys. samochodów elektrycznych rocznie.
Źródło: Deutsche Welle