
– Konstytucji trzeba bronić od pierwszego do ostatniego artykułu – mówił w niedzielę w Gorzowie Wlkp. Robert Biedroń. Nie wiadomo, czy kandydat Lewicy na prezydenta wie, że polska Konstytucja broni małżeństwa „jako związku kobiety i mężczyzny”. Biedroń rozpoczął już kampanię i jeździ po całej Polsce.
Robert Biedroń, który jest wspólnym kandydatem na prezydenta ugrupowań tworzących w parlamencie klub Lewicy, czyli: SLD, Wiosny i Lewicy Razem, niedawno rozpoczął swoją aktywność w wyborach prezydenckich od zakładania komitetów poparcia. Polityk jeździ po Polsce i mówi o tym, że należy w Polsce przestrzegać Konstytucji.
Tylko czy Biedroń w ogóle czytał Konstytucję? Na przykład artykuł 18? „Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej” – tak właśnie stoi w Konstytucji.
Łatwiej uwierzyć, że Biedroń nie wie o czym mówi, niż, że zmienił poglądy w kwestii małżeństw jednopłciowych.
Biedroń wierzy jednak, że akurat jemu uda się wprowadzić nową jakość w polityce. – Żebyśmy pokazali, że da się. Nie zrobiła tego opozycja z innych partii politycznych, nie udało im się – my musimy to zrobić, bo my jesteśmy na fali. Bo widać, że Polki i Polacy oczekują prawdziwej zmiany – mówił z kolei w Szczecinie.
Do tej pory Lewicy udaje się jedynie konkurować o nową jakość kabaretową z Ryszardem Petru i Nowoczesną.
Źródło: PAP, Nczas.com, Polsat News