
Sprzątaczka, która pracowała w jednym z pałaców króla Maroka, Mahometa VI, ukradła mu 36 zegarków. Razem ze wspólnikami i paserami stanęli przed sądem jako „grupa przestępcza”. Rąk im nie obetną, ale zapadły wyroki dla aż piętnastu osób i to od 4 do 15 lat więzienia.
Sąd w Rabacie okazał się mało wyrozumiały dla złodziei. Rozprawa odbyła się też dość szybko, bo sprawców kradzieży aresztowano pod koniec ubiegłego roku.
Głowna sprawczyni to 46-letnia sprzątaczka pałacu. Kradła zegarki regularnie i w sumie zarzucono jej podwędzenie 36 czasomierzy dostojnego pracodawcy.
Razem ze wspólnikiem, kobieta stopiła prestiżowe bransoletki zegarków, aby odzyskać złoto, które później sprzedawali w lombardach. Wpadli, kiedy chcieli sprzedać także same zegarki. Ta dwójka otrzymała wyroki po 15 lat więzienia.
Trzynastu pozostałych oskarżonych to pośrednicy i paserzy. W ich przypadku najniższy wyrok to 4 lata więzienia.
Z majątkiem szacowanym na 2,5 miliarda dolarów, król Maroka Mohammed VI znajduje się wśród najbogatszych osób świata. Ma duże kolekcje prestiżowych samochodów, obrazów, czy jachtów. Ubytek w kolekcji zegarków jednak też zauważył…
Źródło: Le Parisien. Actu17