
Niemcy żyją procesem 34-letniego uchodźcy z Syrii. Policja odkryła na jego telefonie zdjęcie, na którym trzymał ściętą głowę.
W Koblencji (zachodnie Niemcy) ruszył proces 34-letniego uchodźcy z Syrii. Policja odkryła na jego telefonie zdjęcia, na których pozował ze ściętą głową.
Mężczyznę wsypali inni uchodźcy przyjęci przez Angelę Merkel. Na fotografii 34-latek trzyma obciętą głowę za ucho, robiąc przy tym do obiektywu zadowoloną minę.
34-latek nie odnosi się do zarzutów. Jednak prokuratura generalna w Koblencji nie zarzuca mu, iż własnoręcznie dokonał dekapitacji, a tylko „uwłaczał godności” zmarłemu.
Syryjczyk podczas wojny miał należeć do rebeliantów walczących z reżimem Baszszara al-Asada. Głowa najpewniej należała do jednego z żołnierzy przeciwnika.
Prokurator poinformował media, że Syryjczyk po ucieczce do Niemiec chwalił się rodakom w Saarbrücken o ściętej głowie syryjskiego żołnierza. Natomiast sam Syryjczyk, podczas jednego przesłuchania, stwierdził, że znalazł głowę pod gruzami i nie wie, do kogo należała.
Co więcej, 34-latek był już wcześniej skazany w Niemczech. W 2018 roku usłyszał wyrok za uszkodzenie ciała i naruszenie ustawy o środkach odurzających.
Uchodźca przebywa obecnie w areszcie.
Źródło: Deutsche Welle