
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek ogłosiła, że wybory prezydenckie odbędą się 10 maja. W związku z tym oficjalnie ruszyła kampania wyborcza. I już pojawiła się pierwsza „perełka”. Szymon Hołownia wypuścił bowiem swój spot.
Największe oburzenie wywołały aluzje do katastrofy smoleńskiej, które Hołownia umieścił w nagraniu promującym jego kandydaturę. W rezultacie ze strony dziennikarzy i internautów posypała się ostra krytyka. Nawiązania do Smoleńska określili mianem „żenującego”, a sam spot uznali za „przeciętny, nudny i pusty”.
W spocie pada stwierdzenie, że „będziemy walczyć o każde drzewo, nie tylko o jedno”. W tym samym momencie pojawia się przebitka z brzozą i papierowy samolocik. Po kilku godzinach od premiery spotu pojawiło się jednak kuriozalne tłumaczenie Hołowni. Stwierdził bowiem, że nie przyszło mu do głowy, żeby „sprawdzać gatunki drzew w spocie”.
Wreszcie! Dziś jeszcze bardziej niż wcześniej: będę ubiegał się o stanowisko prezydenta RP. Zakończmy ten chaos. Kampania rusza zaraz, a my pokażemy, że można ją zrobić inaczej. #WRESZCIE naprawdę. #Hołownia2020 pic.twitter.com/0LluW7z09O
— Szymon Hołownia Oficjalny (@szymon_holownia) February 5, 2020
Kuriozalne wyjaśnienia Hołowni
„Nie przyszłoby mi do głowy, by sprawdzać gatunki drzew w moim spocie. Niektórym przyszło. To nie ja kpię z katastrofy smoleńskiej, która była dla mnie wielkim osobistym wstrząsem. To oni z niej kpią. Zawsze będę miał w sercu pamięć ofiar, wśród których było wielu moich znajomych” – napisał Hołownia.
Nie przyszłoby mi do głowy, by sprawdzać gatunki drzew w moim spocie. Niektórym przyszło. To nie ja kpię z katastrofy smoleńskiej, która była dla mnie wielkim osobistym wstrząsem. To oni z niej kpią. Zawsze będę miał w sercu pamięć ofiar, wśród których było wielu moich znajomych.
— Szymon Hołownia Oficjalny (@szymon_holownia) February 5, 2020
Jednak w tym samym czasie jeden z jego doradców podał całkiem inną wersję. „To nie był motyw użyty dla żartu… Nic tak nas nie podzieliło w ostatnich latach jak właśnie katastrofa smoleńska… Ten spot w sposób symboliczny pokazuje dokąd to wszystko zmierza. Czas na złapanie oddechu… offline… i nowe podejście do debaty publicznej” – wyjaśniał pod spotem Hołowni Łukasz Krasoń.
To nie był motyw użyty dla żartu… Nic tak nas nie podzieliło w ostatnich latach jak właśnie katastrofa smoleńska… Ten spot w sposób symboliczny pokazuje dokąd to wszystko zmierza. Czas na złapanie oddechu… offline… i nowe podejście do debaty publicznej
— Łukasz Krasoń (@LukaszKrason) February 5, 2020
„Co za żenująca wrzutka z brzozą i samolotem z papieru. Pana Szymona Hołownię naprawdę to bawi?” – skwitował na Twitterze Jacek Prusinowski z Radia Plus.
„Panie Szymonie Hołownio, Pan poważnie sprowadza tragiczną śmierć 96 osób do papierowego samolociku i walki o jedno drzewo?” – napisała Barbara Nowacka. Polityk KO straciła w katastrofie matkę, Izabelę Jarugę-Nowacką.
„Ten żart z brzozą i papierowym samolocikiem – brak mi słów” – dodała kataryna.
„Nie mówi się – będziemy iść,
tylko – będziemy szli.
Generalnie dominuje chaos, infantylizm i powierzchowność. Jak w całej Pana osobowości” – dodała inna użytkowniczka Twittera.
„Kadr z drzewem mówi o panu wszystko” – czytamy.
„Ale to jest żałosne, robi z siebie następnego antysystemowca w bluzie który tylko plecie ogólniki dla nieogarniętych ludzi” – oceniła Polska Logiczna.
„Ten spot to jakaś artystyczna porażka. Jak pan chce rządzić, skoro nawet nie potrafi pan dobrego materiału wyborczego zrobić. Śmiech…” – czytamy w komentarzach.
Źródło: Twitter