
W Olsztynie na stacji benzynowej miała miejsce awantura o „Pawełka”. Jej pracownicy nie chcieli bowiem po godzinie 22 sprzedać czekoladowego batonika, ponieważ zawiera alkohol.
Awantura o „Pawełka” rozegrała się na stacji benzynowej przy ulicy Warszawskiej w Olsztynie. Poinformował o niej na Twitterze Daniel Siatkowski, który był uczestnikiem zdarzenia.
– Miasto Olsztyn to jednak stan umysłu. Wczoraj po godzinie 22:00 na stacji Orlen (ul. Warszawska) nie sprzedano batonika „Pawełek”, bo jest zakaz sprzedaży alkoholu w tym mieście po tej godzinie… Ręce opadają, miasto absurdów – napisał.
Hit. @Miasto_Olsztyn to jednak stan umysłu🙈 wczoraj po godz.22 na stacji @PKN_ORLEN(Warszawska) nie sprzedano batonika Pawełek🤣bo jest zakaz sprzedaży alkoholu w tym mieście po tej godzinie…
Ręce opadają, miasto absurdów.— Daniel Siatkowski (@D_Siatkowski) February 2, 2020
W rozmowie z WP Finanse mężczyzna dokładniej opisał całe zdarzenie.
– Wracaliśmy po 22 ze znajomymi samochodem i wstąpiliśmy na stację Orlen. Poprosiliśmy koleżankę, żeby kupiła mi i koledze batonika „Pawełek”, bo mieliśmy ochotę na coś słodkiego. Wróciła z innym produktem, bo tego jej nie sprzedano – relacjonował.
Sprzedawczyni nie chciała jednak dokonać transakcji, ponieważ batonik zawiera alkohol. Tłumaczyła to obowiązującym zakazem.
– Włosy nam stanęły na głowie, że taka sytuacja w ogóle miała miejsce – powiedział Siatkowski.
– To jest absurd. Jeżeli ten zakaz w Olsztynie istnieje, to powinien jakoś wyraźnie mówić, że chodzi o wyroby płynne albo coś w tym stylu. Nie sądzę, żeby nie sprzedali mi „Pawełka” w Żabce po 22. Mam zamiar pójść i to sprawdzić. Może to jest jakieś zarządzenie Orlenu, nie mam pojęcia – dodał.