
Winy pawianów w tym najmniej, bo zachowywały się tylko zgodnie ze swoją naturą. Dla francuskiego ogrodu zoologicznego, który w Besancon mieści się w budynku po dawnej cytadeli stały się kłopotem.
Ich wybieg otaczał mur cytadeli Vauban, którą wpisano na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Tymczasem pawian bywa złośliwy i poszanowania dla zabytku nijak nie miał. Stado wydrapywało kamienie z muru, a ich mocz był na tyle żrący, że dodatkowo niszczył zabytkowe mury.
Dyrekcja nie czekała, aż „mury runą” i za wszelką cenę usiłowała się pozbyć stadka pawianów pochodzących z Gwinei. Naciskał też na to konserwator zabytków. Ostatecznie deportacja małpich wandali zajęła prawie siedem lat.
Nie udało się przeniesienie ich do Algierii, a inne ogrody zoologiczne nie były nimi zainteresowane. Jest to gatunek zagrożony wyginięciem i wymaga specjalistycznej opieki i nadzoru.
Dopiero teraz udało się wywieźć zwierzęta z Besancon do ZOO w Tanière w pobliżu Chartres (departament Eure-et-Loir). 6 lutego stadko 15 pawianów opuściło swój wybieg, który zamieszkiwało od lat 90. ub. wieku.
Zarząd Cytadeli w Besançon odetchnął z ulgą. Dawny wybieg zostanie teraz poddany renowacji, ale pawiany wstęp do ZOO w tym miejscu mają już wzbroniony. Swoją drogą ciekawe co to za mądry urzędnik postanowił te pawiany osadzić w cytadeli?
Źródło: Le Parisien