
Amerykański wydawca Barnes & Noble przygotował specjalną serię książek mającą promować „różnorodność”. Na okładkach klasycznych dzieł literatury pojawiły się postaci rożnych ras i kolorów skóry. Edytor zlikwidował jednak kolekcję po krytyce, że mimo, iż na okładkach są kolorowi, to bohaterami samych książek są biali.
Seria książek wydanych przez Barnes & Noble miała uczcić „Miesiąc Historii Murzynów” i promować różnorodność. Na okładkach pokazano postaci różnych ras i kolorów skóry. I tak Julią z „Romeo i Julia” okazała się Arabka. Na Araba, albo Latynosa wygląda jej ukochany Romeo.
Frankenstein, który tradycyjnie jest zielonkawy, bo właściwie jest martwy, tym razem był brązowawy. Kapitan Ahab, który w powieści „Moby Dick” polował na wielkiego wieloryba stał się murzynem. Murzynką, przynajmniej na okładce jest też Dorotka – bohaterka „Czarnoksiężnika z Krainy Oz”, a Dr. Jekylla w XIX-wiecznym Londynie ściga Arab.
Zachwalając „Kolekcję Różnorodności” wydawnictwo podało, że teraz wszyscy rodzice mogą wybrać książkę. W domyśle – bez względu na swą rasę, czy kolor skóry.
Jak się okazało, seria nie zachwyciła jednak nawet postepująco-postępowych krytyków, bo chociaż na okładkach są kolorowi bohaterowie, to w samej powieści są oczywiście biali. I tu był pies pogrzebany.
Wydawnictwo szybko więc zawiesiło wydanie „Kolekcji Różnorodności” i wydało specjalne oświadczenie. Odwołano też specjalną imprezę związaną z premierą serii.
🇺🇸 Antyrasizm = pierdolec. W ramach Miesiąca Czarnej Historii lizusi z księgarni Barnes & Noble dorobili nowe okładki do pozycji klasycznej literatury, na których postacie są rasy innej niż biała. Zostali oskarżeni przez lewaków o "literacki blackface". 🙄https://t.co/p6s9e8LKz6
— Adam Gwiazda (@delestoile) February 6, 2020