Szefowie państw i rządów zatwierdzili na szczycie w Brukseli skład 12-osobowej grupy refleksji w sprawie przyszłości Unii Europejskiej, w której znalazł się Lech Wałęsa.
[nice_alert]- Cieszę się. (…) Zdaje się, że jestem jedynym prawicowcem w tym gronie, choć rozsądnym – komentuje były prezydent.[/nice_alert]
– Po długich negocjacjach w Brukseli, stolicach europejskich, udało się wspólnie osiągnąć porozumienie co do kształtu Grupy Refleksyjnej. To było bardzo ważne zdarzenie z punktu widzenia Polski – powiedział Tusk.
Podczas gdy rząd premiera Donalda Tuska forsował kandydaturę Wałęsy, prezydent Lech Kaczyński nie krył, że jest jej przeciwny, ale nie zabrał w tej sprawie głosu podczas obrad szczytu.
[nice_info]Przewodniczącym grupy, powołanej przez przywódców UE na szczycie w grudniu zeszłego roku, został były socjalistyczny premier Hiszpanii Felipe Gonzalez. Wówczas mianowano też wiceprzewodniczących: byłą prezydent Łotwy Vairę Vike-Freibergę oraz byłego prezesa koncernu Nokia, a dzisiaj jego dyrektora nie pełniącego funkcji wykonawczych Fina Jormę Ollilę.[/nice_info]
Poza Lechem Wałęsą w grupie znaleźli się przede wszystkim eksperci w dziedzinie integracji europejskiej, stosunków międzynarodowych, gospodarki, finansów i przemysłu.
Są to: były unijny komisarz ds. konkurencji Mario Monti (Włochy), polityk niemieckiej CDU Wolfgang Schuster, była szefowa francuskiej socjalistycznej centrali związkowej CFDT Nicole Notat, obecnie ekspertka w dziedzinie trwałego rozwoju, duńska uczona Lykke Friis, holenderski architekt i publicysta Rem Koolhaas, brytyjski ekspert ds. gospodarczych Richard Lambert, austriacki demograf Rainer Munz oraz pochodząca z Grecji profesor stosunków międzynarodowych wykładająca w Oksfordzie Kalypso Nicolaidis.
W sumie w grupie zasiądą cztery kobiety.
[nice_info]Grupę refleksji powołali przywódcy UE na szczycie w grudniu zeszłego roku, by pomóc Unii Europejskiej „zmierzyć się z nadchodzącymi zmianami w sposób bardziej efektywny w perspektywie długoterminowej (2020-2030)”. Grupa ma się zająć wyzwaniami opisanymi w przyjętej w marcu Deklaracji Berlińskiej i przedstawić wstępny raport w czerwcu 2010 roku.[/nice_info]
Zgodnie z postanowieniami tamtego szczytu grupa nie miała pod żadnym względem zajmować się reformą instytucji unijnych, bo przecież właśnie wynegocjowano nowy Traktat Lizboński. W intencji pomysłodawcy, Nicolasa Sarkozy’ego, miała „nakreślić wizerunek i kontury Europy jutra”, czyli – jak chcieliby Francuzi – oddalić perspektywę rozszerzenia UE o Turcję.
[nice_alert]Lech Wałęsa mówił, że będąc członkiem grupy, „spróbuje budować nową Europę”. – Ja mam wizję Europy. Walczyłem, żeby była inna – dodał. Podkreślił, że „jest prawicowcem, więc uważa, że nową Europę i programowo, i strukturalnie należałoby budować na wartościach prawicowych”. Uważa, że „dzisiejsza koncepcja wymaga dużych zmian”.[/nice_alert]
Były polski prezydent powiedział, że o wyzwaniach, które czekają Europę, mówił wielokrotnie podczas swoich wyjazdów zagranicznych. – Robiłem to jednak do tej pory prywatnie, jako noblista, a teraz będę miał już mandat i upoważnienie Unii Europejskiej – podkreślił.
[nice_link]źródło: http://wiadomosci.onet.pl/1845476,12,item.html[/nice_link]