
Liczba amerykańskich żołnierzy, którzy ucierpieli w irańskim ataku rakietowym przekroczyła 100 poinformował w poniedziałek Pentagon.
U 109 amerykańskich żołnierzy zdiagnozowano urazowe uszkodzenie mózgu (TBI) w wyniku ataku poinformowali urzędnicy ministerstwa obrony USA.
Według stanu na koniec stycznia potwierdzono 64 przypadki TBI. Spośród rannych 76 powróciło do służby, w tym jeden żołnierz, który został przetransportowany do Niemiec na leczenie.
– Departament Obrony niezmiennie stara się dostarczać programy i usługi, które mają doprowadzić do jak najlepszych rezultatów dla naszych żołnierzy – powiedziała Alyssa Farah, sekretarz prasowy Pentagonu.
– Jesteśmy wdzięczni za wysiłki naszych lekarzy, którzy pracowali sumiennie, aby zapewnić odpowiedni poziom opieki dla naszych żołnierzy, co umożliwiło powrót prawie 70 procent zdiagnozowanych do służby – dodała.
– Musimy nadal wspólnie zajmować się zdrowiem fizycznym i psychicznym. – oświadczyła Alyssa Farah.
Irański atak rakietowy na amerykańskie bazy lotnicze w Iraku przeprowadzony 8 stycznia nie pociągnął za sobą ofiar śmiertelnych.
Opublikowane po ataku zdjęcia satelitarne pokazały, że irańskie rakiety trafiły bezpośrednio w kilka obiektów znajdujących się na terenie amerykańskiej bazy.
13 stycznia do bazy Al-Asad zaproszono dziennikarzy, którzy na miejscu oglądali skutki irańskiego ataku rakietowego.
W bazie Al-Asad stacjonuje także około 100 żołnierzy z Polski. Ministerstwo obrony poinformowało bezpośrednio po ataku, że żaden z nich nie ucierpiał.
Nie ma informacji, aby którykolwiek z nich trafił później do szpitala.
Źródło: Fox News/nczas