Polityczne mrowisko

REKLAMA

Ja ostatnio zajmuję się głównie tym, co dzieje się w Pekinie, gdzie trwają Igrzyska – oczywiście sportów umysłowych. Jak większość jajogłowych uważam bowiem umiejętność przestawiania pionków na planszach i dokładania kart za znacznie ważniejszą, niż umiejętność pchana kuli i skakania o tyczce.

[nice_alert]Zdumiewa mnie tylko, że o tych Igrzyskach – pierwszych w historii sportów umysłowych – w ogóle się nie mówi. Wiadomo, że d***kraci mają myślenie w pogardzie – ale żeby aż tak? Przecież dziennikarze lubią zarobić wierszówkę! Milczenie w tej sprawie dowodzi, że myślenie interesuje dzisiaj tylko nieliczną garstkę.[/nice_alert]

REKLAMA

Ludzie patrzą na to, co dzieje się w Brukseli i w Waszyngtonie – ale przecież też nie widzą, co się dzieje. Dziennikarze ukazują obrazki uśmiechniętych polityków, przekazują okrągłe zdanka układane na użytek motłochu, kombinują jakieś bzdury nie mające wiele wspólnego z rzeczywistością…

[nice_info]Polityka stała się niesłychanie skomplikowana. W monarchii było wiadomym, komu o co chodzi: każdy monarcha rozpychał się łokciami, by być tym najważniejszym. Dzisiejsza polityka przypomina mrowisko. Jak wiadomo wśród mrówek istnieją pasożyty, wkradające się do cudzych mrowisk, pożerające mrówki–gospodynie od środka – i potem paradujące w pancerzach gospodyń wśród mrówek, które nie podejrzewają, że to wróg. Nawet jeszcze je karmią…[/nice_info]

Tak właśnie jest z d***kracją. Najlepiej widać to w państwach afrykańskich, gdzie walczy Liberalna Liga Niepodległości Bambuko z Narodowo–Wyzwoleńczym Frontem Socjalistcznym – a w rzeczywistości jedni to plemię Umbu–bumbu, a drudzy to plemię N’Kumba–M’Hutku…

U nas bywa, że powstaje jakaś partia o pięknej nazwie – a w rzeczywistości jest to ugrupowanie mające wypromować – powiedzmy – homosiów. I dla takiej partii – oficjalnie głoszącej hasła liberalne, katolickie czy socjalistyczne – ważne jest tylko upchanie swoich ludzi i stworzenie dla nich najlepszych warunków życia.

Oczywiście homosie to małe piwo. Najważniejsze są partie tworzone przez sąsiednie państwa. Może to być partia głosząca program, na przykład, liberalny – ale w rzeczywistości zajmująca się forowaniem interesów – na przykład – niemieckich. Poznaje się to po tym, że szefa tej partii popiera oficjalnie kanclerzyna niemiecka, opłacają niemieckie fundacje, ich wydawnictwa opłacają niemieckie instytucje – a mrówki–gospodarze są ślepe i nawet karmią wroga.

Oczywiście partia taka po dojściu do władzy nie realizuje programu liberalnego, bo wtedy straciłaby poparcie – ludzie boją się Wolności – a poparcie jest potrzebne, by forować interesy niemieckie. I tylko o to chodzi.

W USA z kolei mieliśmy walkę lobby muzułmańskiego, które na razie wygrało z żydo–komuną o to, kto będzie mógł nosić maski „Partia Demokratyczna”. Teraz stoczy ono walkę z lobby neo – konserwatystów: zdecydowanie pro–izraelskim (traktowanym zresztą przez żydo–komunę jako zdrajcy, bo dla żydo–komuny ważniejsze jest zwycięstwo Postępu, niż istnienie Izraela. Coś takiego, jak walka o Sprawiedliwość, Wolność, czy nawet „interes narodowy” to tylko hasełka dla motłochu. Istotne jest: które lobby przez cztery lata będzie panowało w mrowisku, karmione przez nic nie podejrzewających poczciwych Amerykanów.

Tymczasem na Ukrainie JE Wiktor Juszczenko ogłosił wybory. Jest to krok równie dlań samobójczy, jak dla p. Michała Saakashviliego był atak na Południową Osetię – ale przecież tu naprawdę nie chodzi o interes Ukrainy… Proszę popatrzyć, jak fetowany jest i watowany pieniędzmi p. Michał Gorbaczow… Tak samo fetowany będzie p. Juszczenko – jeśli zdoła narozrabiać na tyle, by choć część uwagi Amerykanów skierowana została na sprawy zagraniczne. Bo tu przewagę ma p. Jan McCain – a to się liczy w wyborach.

[nice_alert]Inna sprawa, że szanse na to są małe. Amerykanów pochłaniają sprawy wewnętrzne. Kryzys był, oczywiście, nieunikniony – ale zastanawiam się, czy ktoś z Wall Street, tradycyjnie sprzyjającej Demokratom, nie postarał się, by wybuchł on wcześniej, tak przed wyborami… Co jest dramatem dla partii rządzącej.[/nice_alert]

A w Austrii zginął właśnie największy polityk europejski. Szkoda, że zagrzebał się w Swojej ukochanej Karyntii. A mógł poprowadzić Europę do walki o Wolność…

Ale Jego nie popierało żadne lobby.

[nice_download]Nowe książki w księgarnii NCZ!:[/nice_download]

Jak zrujnowac gospodarke, czyli Keynes wiecznie zywy (praca zbiorowa): Keynesizm odradza się wciąż w tej czy innej formie, podnosi głowę raz tu, raz tam. Głośne ciecia podatkowe George’a W. Busha atakowane były m.in. za to, ze nie potrafiły wystarczająco obniżyć obciążeń podatkowych ludzi biednych, co mogłoby pomoc gospodarce poprzez uruchomienie dodatkowego popytu, jako ze – zdaniem keynesistowskich krytyków polityki prezydenta – powszechnie wiadomo, iż robotnicy wydaja więcej niż bogaci. To jest właśnie cały Keynes!

Przeciw beznadziei (Arkadiusz Robaczewski): Książka zawiera zbiory esejów, felietonów i komentarzy, pisanych wyrazistym, rzadko dziś spotykanym, językiem. Autor porusza sprawy demokracji, aborcji, kryzysu polskości, obecności Kościoła w życiu politycznym a także jego kryzysu, wreszcie Radia Maryja i jego obecności i roli w kształtowaniu społecznej świadomości Polaków.

Spisek teczowej koalicji (Spensera Hughesa): Kultowa powieść Spensera Hughesa „Spisek tęczowej koalicji” stała się juz klasyka amerykańskiej literatury z gatunku pilitical fiction. Sensacyjna intryga, szybkie tempo i niespodziewane zwroty akcji upodabniają ja do literatury kryminalnej, zaś obecność licznych motywów religijnych wskazuje na podobieństwo do nurtu clerical fiction.

Lech Kaczynski w Tbilisi (Adam Wielomski, Jan Engel): Ksiazka znakomitych publicystow o mozliwych sposobach prowadzenia polityki oraz polskiej racji stanu na tle kryzysu gruzinskiego. Polecamy!

„Fakty i Mity W Ekonomii” (Thomas Sowell): Autor udowadnia, ze ani bieda, ani bogactwo nie sa skutkiem wyzysku; pracodawcy rzadko kiedy dyskryminuja kobiety, a powodem wysokiego czesnego jest na wiekszosci uniwerkow zwykle marnotrawstwo. Czyta sie z wypiekami na twarzy!

„Wykonczyc bogatych!” (Patrick Jake): Autor uczy ekonomii przez… zabawe! Ci, ktorzy na codzien nie zajmuja sie funkcjonowaniem bankow, akcjami, gielda, wskaznikami wzrostu i innymi „nudnymi” rzeczami nie beda sie mogli oderwac od tego barwnego wykladu….

Zachęcamy do złożenia zamówienia!

[nice_link]UWAGA: Przedruk artykułów (w całości lub części), jest możliwy JEDYNIE: a) za podaniem klikalnego źródła b) tylko w niezmienionej formie: artykuł + informacje poniżej artykułu np. o ewydaniu, nowych publikacjach w sklepie, itp.[/nice_link]

REKLAMA