
58-letni Nicholas Todd Sutton został stracony po tym, jak zabił osadzonego z nim pedofila. „Jestem wdzięczny, będąc sługą Boga i wyczekuję pojawienia się w jego obecności” powiedział przed śmiercią.
Nicholas Todd Sutton odbywał karę dożywocia w stanie Tennessee. Mężczyzna dopuścił się na wolności trzech zabójstw; swojego kolegi z klasy, pracownika z Knoxville i własnej babci.
Zabójstwo dopuszczał się gdy miał 18 i 19 lat. Od tego czasu przebywał w więzieniu, gdzie nawrócił się i stał głęboko więżącym.
Sutton przyznał się do wszystkich zabójstw i wskazał śledczym ciała. W trakcie procesu wyszło na jaw, że od 12-roku życia zażywał narkotyki ze swoim ojcem, uzależniając się na całe życie.
Jednak to czwarte, a zarazem najbardziej kontrowersyjne zabójstwo posłało go na krzesło elektryczne.
W trakcie odbywania kary Sutton stawał w obronie strażników. Tak też było, gdy na straż rzucił się pedofil, skazany za gwałty na wielu dzieciach.
Gdy seryjny pedofil-gwałciciel zaatakował, Sutton zadźgał go na śmierć. Zabójcę pedofila skazano na krzesło elektryczne.
Jednak przez dwa lata prawnicy odraczali egzekucję mężczyzny. Natomiast strażnicy bronili osadzonego i przytaczali liczne sytuacje, gdy Sutton ratował ich przed agresywnymi więźniami.
„Jestem wdzięczny, będąc sługą Boga i wyczekuję pojawienia się w jego obecności” powiedział przed śmiercią Sutton.
Źródło: USA Today