
Tragiczna śmierć 15-letniego Kuby z Prochowic wzbudza oburzenie. Zabójca twierdzi, że 15-latek „nadział” mu się na nóż.
15-letni Kuba został zabity nożem, gdy stanął w obronie koleżanki. Do zdarzenia doszło w nocy z 10 na 11 maja, a na jaw wyszły nowe fakty.
Do zdarzenia doszło w Lubinie. Kuba, jego kolega Alan F. i dwie koleżanki byli na nocnym maratonie filmowym.
Ponieważ pierwszy z filmów uznali za nudny postanowili poczekać na kolejny. Czekając na film dołączyli do starszego brata Alana F., który z dwoma kolegami pił wódkę na grillu.
W trakcie spotkania jeden z kolegów Karola F. – Sebastian H. żartował z wyglądu jednej z dziewczyn. Ta w odpowiedzi go spoliczkowała.
Sebastian H. w odwecie wyrzucił jej okulary za dwumetrowy mur. Na pomoc koleżance ruszył 15-letni Kuba, który pobiegł szukać okularów.
Zza muru krzyknął „trochę szacunku dla dziewczyn”. Na to Karol F. i drugi z jego kompanów – Dawid M. poszedł za nim. Wrócili już bez Kuby.
Jak się później okazało Kuba został zabity ciosem noża prosto w serce.
Śledczy nie mają spójnych relacji o tym co wydarzyło się za dwumetrowym murem. Dawid M. zeznał, że się wywrócił i gdy dotarł na miejsce nie zastał ani Karola F. ani 15-letniego Kuby.
Natomiast Karol F. zeznał, że Kuba Z. wyzywał go i prowokował. Wówczas wyjął nóż i machnął nim dwa razy, aby postraszyć nastolatka.
W pewnym momencie poczuł opór, a 15-latek zaczął krzyczeć „zostawcie mnie”. Zostawił go, myśląc, że trafił w udo, i wrócił na grilla.
Jednak tej wersji zaprzeczył sam sobie podczas obserwacji psychiatrycznej. Wówczas Karol F. stwierdził, że Kuba „musiał się potknąć i sam nadział się na nóż”.
Tymczasem zupełnie inną wersję miał opowiedzieć swoim kompanom. Sebastianowi i Dawidowi wyjawił im, że ugodził Kubę dwukrotnie nożem w nogę i brzuch.
Ci skrytykowali go za to, ale nie zrobili nic więcej. Nie sprawdzili nawet, w jakim stanie jest 15-latek.
Kuba umarł w samotności, a jego zabójca poszedł na grilla. Na grillu używał tego samego noża, którym zabił 15-latka.
Ciało odnalazły dopiero koleżanki Kuby. Wezwały pomoc, jednak na ratunek było już za późno.
Śledczy ustalili, że napastnik zadał tylko jeden cios, ale precyzyjny. Ostrze wbiło się na głębokość ok. 5-7 cm uszkadzając po drodze chrząstkę żebrową.
Prokuratorzy odkryli, że Karol F. tego samego dnia tylko pił wódkę i palił marihuanę. Utrzymuje się z pomocy rodziny i znajomych, a także z prac dorywczych i kradzieży, za które był wielokrotnie karany.
Karol F. nie czuje skruchy za zabójstwo. Natomiast toku śledztwa na telefonie jego kolegi – Dawida odkryto dziecięcą pornografię.
Źródło: Fakt