Ktoś otruł konie, które pomagały niepełnosprawnym dzieciom. „Nie mamy pieniędzy na nowe”

Koń z Fundacji Inter Pares, dziecko Źródło: Facebook/Inter Pares, Pixabay, collage
Koń z Fundacji Inter Pares, dziecko Źródło: Facebook/Inter Pares, Pixabay, collage
REKLAMA

17 lutego na terenie siedziby Inter Pares w miejscowości Rodzone (woj. kujawsko-pomorskie) zaczęły zdychać konie. Najprawdopodobniej ktoś je otruł, ponieważ po zdarzeniu odkryto dziwny osad na dnie wody. Zwierzęta pomagały niepełnosprawnym dzieciom – służyły do hipoterapii.

– W niedzielę po południu zobaczyłam, że klacz Warka ma katar i problemy z oddychaniem. Zadzwoniłam do weterynarza, powiedziałam o objawach. Miał on inne zobowiązania, uspokoił, że jeśli to katar, możemy poczekać do poniedziałkowego poranka – opowiada w rozmowie z polsatnews.pl Iwona Sawicka, prezes zarządu fundacji Inter Pares.

W poniedziałkowy poranek był jednak już za późno. – Rano zobaczyłam leżącą na wybiegu źrebną klacz. Z jej pyska wypływała piana. Nie żyła. Kilka godzin po niej odszedł kucyk. Podejrzewamy, że trutka została dodana do wody, którą spożywały, choć czekamy na ostateczne wyniki badań – opowiada Sawicka.

REKLAMA

Koń, który przeżył tęskni za stadem

Stado składało się z trzech koni, a w najbliższym czasie na świat miał przyjść czwarty, bo klacz była źrebna. Teraz fundacji pozostał tylko Kaprys, dwuletni hucuł.

– Jest bardzo smutny, przesiaduje w miejscu, w którym znaleźliśmy martwą klacz. Widać, że tęskni za stadem – twierdzi Iwona Sawicka.

Ktoś otruł konie, by zaszkodzić finansowo fundacji?

Najbardziej prawdopodobną przyczyną śmierci koni jest otrucie. Dla pewności wysłano jednak organy wewnętrzne zwierząt do analizy.

– Znaleźliśmy dziwny osad na dnie wody – mówi pani prezes. – Wydaje nam się, że ktoś chciał w nas uderzyć finansowo, choć, na tę chwilę, nie mamy na to dowodów.

Zwierzęta pomagały chorym dzieciom. „Nie stać nas na nowe konie”

Inter Pares prowadziło bezpłatne zajęcia z hipoterapii dla dzieci m.in. z przedszkola terapeutycznego.

– Teraz wszystko legło w gruzach. Nie stać nas na nowe konie, a Kaprys jest za młody na hipoterapię. Miał się jej przyuczać w tym roku przy zmarłej klaczy. Być może kupimy przeszkolonego konia, ale musimy się finansowo odbić – opowiada Sawicka.

Pracownicy fundacji boją się o resztę swoich zwierząt. Obecnie prowadzą zbiórkę na założenie monitoringu.

– Nie śpimy po nocach, wybiegamy na każde szczeknięcie psa. Bez monitoringu nie damy rady – mówi prezes Sawicka.

Nagroda za wskazanie truciciela

„Osoba która otruła nam konie jest niebezpieczna” – czytamy na oficjalnym FB Fundacji Inter Pares. Dlatego organizacja oferuje nagrodę za wskazanie sprawcy.

– Jeśli wiedzą państwo cokolwiek o domniemanym sprawcy, prosimy – zgłaszajcie się do nas. Informator będzie mógł zachować anonimowość. Oferujemy także nagrodę w wysokości 1000 zł przekazaną przez jednego z darczyńców – mówi pani prezes.

Źródło: polsatnews.pl/Facebook

REKLAMA