Ten kraj wprowadził pierwszy na świecie bezpłatny transport publiczny. Ale podatników będzie to drogo kosztować

Luksemburg
Luksemburg Fot. Wikipedia
REKLAMA

Bezpłatny transport publiczny w Luksemburgu to pierwsze takie posunięcie na świecie. Od tego weekendu za korzystanie z niego na terytorium Wielkiego Księstwa Luksemburga nie trzeba płacić i dotyczy to całej sieci transportowej.

Dotyczy to nie tylko mieszkańców Luksemburga, których jest ponad 600 000, ale i turystów. Claude Turmes, luksemburski minister planowania przestrzennego i energii, uważa, że ​​jest to „środek społeczny” (oszczędność średnio 100 euro miesięcznie dla rodziny) i „ekologiczny”, który powinien dać przykład całemu światu.

Z transportu publicznego korzystało dotąd średnio 40% mieszkańców kraju. Pomysłodawcy liczą, że teraz do tramwajów i autobusów przesiądzie się większość. Codziennie do pracy w Luksemburgu przyjeżdża głównie samochodami około 200 000 pracowników przygranicznych i tutaj zmieni się niewiele.

REKLAMA

Takie eksperymenty wprowadzano już w różnych aglomeracjach, ale tym razem chodzi o cały kraj.

Chociaż niewielki, to „bezpłatny” transport okazuje się dość kosztowny. Zapłaci podatnik. Rząd tłumaczy, że przychody ze sprzedaży biletów (były po 2 euro) i abonamentów wynosiły 41 milionów euro rocznie. Stanowiło to podobno tylko 8% z 500 milionów euro rocznych kosztów transportu publicznego. „Zyskiem” ma być mniejsza ilość aut na ulicach, mniej korków, czystsze powietrze.

W Luksemburgu prawie 100% obywateli mieszka nie dalej, niż 350 metrów od najbliższego przystanku autobusowego, tramwajowego, czy kolejki. To może rzeczywiście ułatwić efektywność tego eksperymentu. W skali dużego kraju raczej by się to nie udało.

Zapłacić trzeba będzie jednak za bilety pierwszej klasy na pociągi, za przejazdy poza granice Księstwa i za transport nocny. Od 2018 roku bezpłatne przejazdy miała młodzież do 20 lat, teraz eksperyment rozciągnięto na wszystkich. Zabieg ma też niewątpliwy cel polityczny. W Luksemburgi rządzi koalicja liberalno-socjalistyczno-ekologiczna.

REKLAMA