
Szczere informacje dot. koronawirusa nie mogą paść z sejmowej mównicy, bo rząd jest pod stałym gradem zjadliwych komentarzy opozycji, która ulega teoriom spiskowym – mówił podczas sejmowej debaty dot. koronawirusa poseł i kandydat Konfederacji na prezydenta Krzysztof Bosak.
Bosak stwierdził, że dziwi go zwołanie na wniosek prezydenta posiedzenia Sejmu, podczas którego głowa państwa nie zabiera głosu.
„Jeżeli to posiedzenie Sejmu było uzasadnione z perspektywy Kancelarii Prezydenta i głowy państwa, to chcielibyśmy wiedzieć, jakie dokładnie miał pan prezydent cele, zapraszając tutaj 460 posłów i uważając, że rząd, czy Komisja Zdrowia pracują w sposób niewystarczający, że te głosy, które wybrzmiewają z mównicy sejmowej wnoszą coś więcej do naszej wiedzy na temat stanu przygotowań naszego państwa” – mówił Bosak zwracając się do obecnego na sali sejmowej prezydenta Andrzeja Dudy.
Problem nie jest w krytyce ze strony kontrkandydatów, ale w milczeniu pana prezydenta. Nie zabrał głosu, nie wyjaśnił dlaczego zwołał Sejm, nie przedstawił żadnego stanowiska, ani żadnych oczekiwań wobec rządu, nie zwołał Rady Gabinetowej, ani nie uzupełnił składu RBN https://t.co/a1QW3PaeSq
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) March 2, 2020
Ocenił, że lepszym rozwiązaniem byłoby zwołanie posiedzenia Rady Gabinetowej, na którym to „prezydent w gronie doradców, bez udziału kamer, bez tych wszystkich spojrzeń posłów opozycji, mógłby zadać pytania członkom rządu o stan przygotowania na epidemię i oczekiwać szczerych odpowiedzi”.
Dodał, że „te szczere odpowiedzi tutaj (na posiedzeniu Sejmu – red.) paść nie mogą, bo rząd jest pod stałym gradem zjadliwych komentarzy opozycji, która ulega teoriom spiskowym, co można było zauważyć m.in. w ubiegłotygodniowych wypowiedziach kandydatki KO na urząd prezydenta Małgorzaty Kidawy-Błońskiej”.
W ocenie Boska wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska powinna „uspokajać nastroje”, bo „to przystoi kandydatce na urząd prezydenta”.