
W sieci pojawiły się informacje o rzekomym ślubie cywilnym dwóch kobiet. Rzecznik warszawskiego ratusza Kamil Dąbrowa zdementował te informacje. Homoślub się nie odbył, a przekaz na ten temat nazwał wprost – fejkiem.
Wczoraj w Teatrze Powszechnym w Warszawie miał rzekomo odbyć się homoślub Sonii i Kasi. Poinformowały o tym na swoim wspólnym profilu na Facebooku.
– W związku z tym, że w Polsce nie wprowadzono żadnych regulacji dotyczących tej procedury, jest chaos i trochę „wolna amerykanka”. Kiedy do tego dorzucimy opieszałość sądów i urzędów, okazuje się, że mamy wielką lukę. Teoretycznie Urząd Stanu Cywilnego powinien wiedzieć o wyroku, jednak mnie nie zobowiązują żadne przepisy, żeby urząd poinformować – powiedziała Sonia portalowi noizz.pl.
Sonia przeszła operację tzw. zmiany płci. Wyrok sądu sprzed trzech lat nakazuje traktować ją jako kobietę.
Rzecznik ratusza Kamil Dąbrowa zdementował informację o rzekomym „ślubie”.
– Nie było tam urzędnika, sprawdzaliśmy to. W związku z tym nie ma mowy o zawarciu związku małżeńskiego. To fejk, trzeba to w związku z tym traktować jako performance i próba zwrócenia uwagi na problem – skomentował dla gazeta.pl.
– Zostaliśmy wprowadzeni w błąd. Ten ślub nie miał charakteru urzędowego, to inscenizacja. Zaufaliśmy osobom, które to organizowały. Musimy wyjaśnić tę sytuację z organizatorami, jest za wcześnie, by mówić o ewentualnych dalszych krokach – zaznaczył rzecznik Teatru Powszechnego Mateusz Węgrzyn.
Portal noizz.pl potem dopisał do swojej informacji, że „Kobiety w rozmowie z nami potwierdzają, że osoba, która udzieliła 'ślubu’ nie była urzędnikiem państwowym, a całość była tylko performancem”. Rychło w czas.
„Wzięłyśmy ślub, prawo nas nie obchodzi”
Gazeta.pl zapytała Sonię o tę sprawę. Osoba ta w odpowiedzi stwierdziła, że nie interesuje jej prawo.
– Wzięłyśmy ślub. Prawdziwy ślub. Niezależnie od tego, jak traktuje to urząd. To najwyższy czas, żeby Polska zorientowała się, że osoby nieheteroseksualne zasługują na równe traktowanie. Śluby jednopłciowe nie są w tym kraju możliwe, ale mogą wydarzać się w społecznej świadomości. A tego żadne przepisy nam nie zabiorą. Jesteśmy tu, żyjemy w tym kraju i powinniśmy wszyscy i wszystkie mieć takie same prawa – przekonuje Sonia.
Mec. Anna Mazurczak stwierdza, że polskie prawo nie zezwala na homośluby.
Źródło: gazeta.pl