Włoska służba zdrowia nie daje rady z koronawirusem. Dramatyczny apel lekarza [VIDEO]

Pracownik Włoskiej Ochrony Cywilnej. Zdjęcie: EPA/ANTONIO VECE Dostawca: PAP/EPA.
Pracownik Włoskiej Ochrony Cywilnej. Zdjęcie: EPA/ANTONIO VECE Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

We Włoszech panuje niemalże anarchia. Chorych na koronawirusa przybywa, nie ma sposobu, aby ich leczyć. A włoska służba zdrowia po prostu już nie daje rady.

Jesteśmy zamknięci w domu z moją MARTWĄ siostrą od 24 godzin. Czekaliśmy 24 godziny na wyjście koronawirusa. Nikt nam niczego nie powiedział, totalnie nas porzucono i zostawiono samym sobie – mówi na nagraniu Alexander Higgins. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Włoska służba zdrowia nie daje po prostu rady. Sami lekarze mówią, że „sytuacja jest dramatyczna” także w szpitalach. Jeden z lekarzy ze szpitala Humanitas Gavazzeni w Bergamo opublikował dramatyczny apel. Obecną sytuację we Włoszech nazywa wprost „pandemią”.

Przyprawia mnie o dreszcze fakt, że czerwone strefy nie zostały jeszcze wyznaczone dla regionów Alzano Lombardo i Nembro, pomimo wyraźnych zaleceń (zaznaczam, że jest to wyłącznie moja osobista opinia). Jeszcze w zeszłym tygodniu, sam ze zdumieniem patrzyłem na reorganizację całego szpitala, gdy nasz wróg jeszcze pozostawał w cieniu: oddziały powoli pustoszały, wybrane procedury medyczne przerwano, przygotowywano jak najwięcej wolnych łóżek na intensywnej terapii – napisał lekarz.

REKLAMA

Mówiąc wprost, sytuacja jest dramatyczna. Żadne inne słowa nie przychodzą mi na myśl, aby to opisać. Dosłownie wybuchła wojna – w dzień i w noc toczymy nieprzerwaną walkę. Jedni po drugich, nieszczęśni pacjenci przychodzą na szpitalne oddziały ratunkowe. Ich powikłania są dalekie od powikłań przy grypie. Należy przestać mówić, że to „gorsza” grypa. W ciągu tych ostatnich dwóch lat już się nauczyłem, że chorzy ludzie w Bergamo nie przychodzą do szpitala. Tak samo było i tym razem. Przestrzegali podanych zaleceń: tydzień albo dziesięć dni w domu z gorączką bez wychodzenia, aby nie ryzykować zakażania innych – ale tym razem nie dają rady. Nie mogą oddychać, wymagają tlenoterapii – dodał.

Zaznacza również, że przebieg choroby zależy od tego, kto jak odporny ma organizm. Terapia zaś polega głównie na wspieraniu pacjenta do czasu, aż sam pozbędzie się wirusa. Natomiast jedyne dostępne terapie „są eksperymentalne”.

Źródła: twitter.com/corriere.it

REKLAMA