
Feministki z Unii Europejskiej opracowały „plan B” na wypadek gdyby nie udało się wprowadzić w Europie Konwencji Stambulskiej. Państwa buntują się bowiem przeciwko genderowemu dokumentowi, który wprowadza edukację seksualną od przedszkola i promuje aborcję.
Komisja Europejska przyjęła strategię genderową do 2025 roku. Feministki przeraziły się bowiem, że po 25 latach od przyjęcia Deklaracji Pekińskiej, wciąż nie udało się zaprowadzić feministycznego ładu. Na łamach euractiv.com żalą się, że kobiety nie mają równych praw. Grzmią, że nie udało się zwiększyć ich uczestnictwa w życiu gospodarczym i politycznym, ani zmniejszyć „przemocy uwarunkowanej płcią”.
Feministki idą nawet krok dalej i twierdzą, że „jesteśmy nawet świadkami niepokojącego sprzeciwu wobec praw kobiet i równości płci na całym świecie”.
Deklaracja Pekińska to dokument ONZ, który miał wzmocnić pozycję kobiet i teoretycznie wprowadzić równość płci. „Po 25 latach od Pekinu publiczna frustracja nigdy nie była większa”, ponieważ „poczyniono zbyt mało postępu, aby rozbić struktury patriarchalne”.
Jednak unijni socjaliści przychodzą z pomocą feministkom i stwierdzają, że „rok 2020 może stanowić zmianę paradygmatu dla kobiet”. Komisja Europejska przyjęła bowiem strategię na rzecz równości płci.
„Strategia jest zwycięstwem dla postępowców w całej Europie – PSZ, S&D, Komitetu FEMM, PSE Women i innych – którzy prowadzili wytrwałą kampanię. Możemy wykorzystać ten nowy początek, aby uczynić nasz kontynent bardziej sprawiedliwym dla wszystkich kobiet, bez względu na rasę, wiek, pochodzenie etniczne, pochodzenie społeczne i ekonomiczne, religię, niepełnosprawność lub orientację seksualną” – twierdzą feministki.
Plan B
„Ambitny” dokument dotyczy m.in. przemocy na tle płciowym i wzywa do ratyfikacji genderowej Konwencji Stambulskiej. Jeśli ratyfikacji nie uda się przeprowadzić w tym roku, wówczas KE chce rozszerzyć listę przestępstw kryminalnych z powodu domniemanej przemocy na tle płci. Unia ma zająć się wyrównywaniem płac mężczyzn i kobiet, w tym poprzez wiążące środki przejrzystości wynagrodzeń, zwiększeniem parytetów i równym dzieleniem obowiązków opiekuńczych.
Co więcej, Bruksela ma też zająć się naciskiem na państwa członkowskie ws. „walki z dyskryminacją”. Powstanie grupa zadaniowa ds. równości. Unijna strategia kładzie nacisk na zdrowie seksualne i reprodukcyjne – czyli propagowanie gender, aborcji, antykoncepcji i edukacji seksualnej.
„Nacisk na feministyczną Europę jeszcze się nie skończył – nadal musimy zagwarantować dostęp do edukacji seksualnej, przeciwdziałać negatywnym skutkom piętnowania kobiet oraz walczyć ze skrajnie prawicowym i konserwatywnym sprzeciwem wobec równości płci” – grzmią feministki.
Gospodarka feministyczna
„Jeśli odniesiemy sukces i stworzymy Europę bez dyskryminacji ze względu na płeć, korzyści będą ogromne, społeczne i gospodarcze. Nie dotyczy to wyłącznie kobiet: według Europejskiego Instytutu ds. Równości Kobiet i Mężczyzn (EIGE) większa równość płci stworzyłaby 10,5 miliona miejsc pracy i zwiększyłaby PKB na mieszkańca w UE nawet o 3,15 bln euro do 2050 r.” – twierdzą uniokraci. Co więcej, do 2024 roku na wszystkich poziomach zarządzania Komisji Europejskiej ma być wdrożony wewnętrzny plan osiągnięcia 50 proc. równowagi płci.
Tęczowa ideologia
Użyte w genderowej strategii na lata 2020-2025 pojęcie „płci” odnosi się do „społecznie skonstruowanych ról, zachowań, działań i atrybutów danego społeczeństwa uważanych za właściwe dla kobiet i mężczyzn”. KE ma uwzględniać aspekt takiej „płci” na wszystkich etapach kształtowania polityki we wszystkich obszarach.
Kraje, które chciałyby iść śladem Słowacji, która odrzuciła Konwencję Stambulską, zostaną zmuszone do przestrzegania jej zapisów w inny sposób. W 2021 roku KE ma bowiem zaproponować środki – granicach kompetencji UE – w celu osiągnięcia tych samych rezultatów. Zgodnie z art. 83 ust. 1 TFUE, tzw. Eurocrimes, KE przedstawi kategorie „przestępstw”. Ma w ten sposób „zapobiegać i zwalczać określone formy przemocy na tle płciowym”. Nowe regulacje obejmą także „przemoc domową”. Co więcej, edukacja seksualna i równościowa mają być wprowadzane już od początku nauczania.
Pojawi się też szereg środków – fundusze, szkolenia m.in. dla organizacji pozarządowych – w zakresie „zapobiegania przemocy na tle płciowym”. Ich głównym celem będzie skupienie się na rozumieniu „męskości”. Zaostrzona ma być także cenzura w Internecie, w imię ochrony „praw podstawowych”.
Źródła: euractiv.com, ec.europa.eu