
Hakerzy zaatakowali szpital kliniczny w czeskim Brnie. W placówce nie działają komputery, które zostały zainfekowane oprogramowaniem szyfrującym dla okupu. W szpitalu przeprowadzano testy wykrywające koronawirusa.
Atak hakerski nastąpił w nocy z czwartku na piątek. Pacjentów wymagających natychmiastowej pomocy przetransportowano do innych szpitali na terenie miasta i w regionie południowej części Moraw.
Dyrektor szpitala Jaroslav Szterba powiedział Czeskiej Telewizji, że z powodu cyberataku szpital musiał odłożyć planowane operacje. Obecnie wykonywane są tylko podstawowe czynności i zabiegi.
Atak hakerski zakłócił działanie laboratorium, w którym przeprowadzone są testy na obecność nowego koronawirusa. Ośrodek przeprowadzał dotąd ok. 20 testów dziennie. W tej sytuacji szpital nie jest w stanie wysyłać informacji do systemu bazy danych. Badania na obecność koronawirusa trafią do szpitala w Ostrawie.
Niedziałające komputery przetwarzające dane pacjentów powodują również paraliż karetek pogotowia ratunkowego. Personel otrzymał zakaz włączania zainfekowanych złośliwym oprogramowaniem urządzeń.
Premier Czech Andrej Babisz przekazał, że problemem zajmuje się NUKIB, państwowa agencja ds. cyberbezpieczeństwa.
Neoperuje se! Brněnská Fakultní nemocnice čelila hackerskému útoku – https://t.co/fiJ1neQ2Nv | BRNO | Pohotovost nejvyššího stupně vyhlásila v dnes Fakultní nemocnice (FN) Brno, největší zdravotnické zařízení Moravy, na které zaútočil zatím neznámý hacker. Informoval o tom zp… pic.twitter.com/OLStkNnjOW
— Vlastenecké noviny 🇨🇿 (@VNoviny) March 13, 2020
Cyberatak może prowadzić do utraty życia
– To bardzo poważna sytuacja – ocenił w rozmowie z Polską Agencją Prasową niezależny badacz i konsultant ds. cyberbezpieczeństwa dr Łukasz Olejnik.
– Dla nikogo nie ma obecnie wątpliwości, że szpitale mogą być aktualnie w stanie przeciążenia. Ryzyko paraliżu z powodu cyberataku, infekcje złośliwym oprogramowaniem szyfrującym i utrata dostępu do danych w takiej sytuacji mogą mieć poważne konsekwencje – zauważył.
Zdaniem byłego doradcy ds. cyberwojny Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża w Genewie, zdarzenia tego rodzaju „powodują wydłużenie czasu wykonywania procedur, a więc pośrednio mogą obecnie prowadzić nawet do utraty życia”.
Olejnik podkreślił, że ryzyko dla cyberbezpieczeństwa placówek medycznych w sytuacji zagrożenia epidemicznego wzrosło bardzo mocno. Wszystko dlatego, że pandemia koronawirusa to „wcześniej zupełnie nieznana nam sytuacja, z której cyberprzestępcy i inne zorganizowane grupy niestety mogą próbować skorzystać”.
Źródło: PAP || NCzas.com