Specjalna metoda na koronawirusa. Pacjentowi podano leki przeciw HIV i malarii

koronawirusa/Koronawirus zbiera śmiertelne żniwo. Foto: PAP
Koronawirus zbiera śmiertelne żniwo. Foto: PAP
REKLAMA

Lekami przeciw HIV i malarii pacjentów z koronawirusem leczy Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu. Choremu podano już leki.

„Uzyskaliśmy błyskawiczną zgodę komisji bioetyki” – mówi profesor Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego wrocławskiego szpitala i konsultant wojewódzki do spraw chorób zakaźnych.

Jak informuje dr Paweł Grzesiowski, wykładowca Szkoły Zdrowia Publicznego CMKP, prezes Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń, w leczeniu osób zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2 próbuje się w Polsce i innych krajach wykorzystać leki przeciwko HIV oraz malarii. – Jednak jest to wciąż leczenie eksperymentalne, przydatne ewentualnie we wczesnym etapie zakażania – podkreśla Grzesiowski.

REKLAMA

Ordynator oddziału zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu prof. Krzysztof Simon poinformował, że pacjenci zakażeni koronawirusem SARS-CoV-2 są leczeni od piątku 13 marca m.in. lekami na HIV i malarię. Pierwszy z nich już otrzymał tego rodzaju leki.

Podanie tych leków – podaje wrocławski specjalista – według danych chińskich i japońskich obniżało śmiertelność chorych nawet o 30 proc. – Ale trzeba pamiętać, że to inna populacja i nie do końca wiadomo, kiedy leczenie tymi lekami zostało włączone – zwraca uwagę.

Dr Paweł Grzesiowski wyjaśnia, że użycie leków anty-HIV i przeciwmalarycznych u osób zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2 jest wciąż leczeniem eksperymentalnym. Przydatnym ewentualnie we wczesnym etapie infekcji.

Nie ma na razie żadnych danych klinicznych dotyczących zastosowania tych leków. Wiemy jedynie, że np. w Chinach z braku innych możliwości próbowano je użyć u chorych zarażonych koronawirusem SARS-CoV-2 – wyjaśnia specjalista.

Chińscy specjaliści testowali

Testowano leki antyretrowirusowe, czyli przeznaczone do zwalczania wirusa HIV, który jest jednoniciowym wirusem RNA. Podobnie jak ten typ koronawirusa. Są to takie preparaty jak lobinavir i rytonawir zdolne blokować polimerazę wirusa RNA.

Moim zdaniem ewentualna przydatność tych leków w przypadku koronawirusów SARS-CoV-2 byłaby możliwa tylko wtedy, gdyby zostały podane pacjentowi w pierwszych dniach zakażenia. Zanim jeszcze dojdzie u nich do zapalenia płuc – ocenia dr Grzesiowski.

Zdaniem specjalisty, kłopot w leczeniu chorych na COVID-19 polega na tym, że zapalenia płuc jest już późnym etapem choroby. Kiedy nie tyle wirus jest ważny, lecz powstała w reakcji na niego reakcja immunologiczna. – Sam wirus nie niszczy płuc, jedynie inicjuje bardzo silny stan zapalny, a w płucach rozwija się wtedy burza naszych cytokin, a nie sam wirus – tłumaczy.

Z tego powodu podanie leków na późnym etapie zakażenia może nie spełniać już swojej roli. – Należałoby zatem, podobnie jak lek przeciwko grypie, inhibitor neuraminidazy – oseltamiwir, podawać je w pierwszych trzech dobach infekcji. Wtedy byłaby szansa na wyhamowanie replikacji wirusa – zaznacza dr Grzesiowski.

Chińscy specjaliści testowali wiele leków w warunkach laboratoryjnych. Poza lekami antyretrowirusowymi także pochodne chlorochiny, lek przeciwmalaryczny oraz remdesivir, lek przeciwwirusowy. Przed laty opracowano go w celu leczenia wirusów SARS i MERS.

Pochodne chlorochiny wykazują działanie przeciwzapalne i ewentualnie przeciwwirusowe. Nie w pełni jest to jeszcze zrozumiałe, ale nie ma na razie żadnych wyników prób klinicznych na ludziach – dodaje specjalista.

Źródło: PAP, tvn24.pl

REKLAMA