
Matka 6-letniej dziewczynki, klientka Luxmedu, poinformowała na Twitterze, że nie została przyjęta z dzieckiem przez lekarza. 6-latka miała zapalenie ucha, lekarz najprawdopodobniej stwierdził, że to może być koronawirus i się przestraszył.
„21:00. Dziecko lat 6. Nagłe zapalenie ucha. Nie jadę na SOR, żeby nie narażać dziecka. Jadę do LUXMED na płatną wizytę. Nie ma żywej duszy, ale lekarz nie zejdzie do dziecka i nie obejrzy ucha. Dzwonią do mnie, że mogą co najwyżej wypisać antybiotyk w ciemno :(„ – pisze na Twitterze zrozpaczona matka.
„Pani Marto, jest nam niezmiernie przykro z powodu tej sytuacji. Otrzymaliśmy już od Państwa informację przez Facebook’a, gdzie (z racji zagrożenia epidemiologicznego) zaproponowaliśmy najbezpieczniejszy sposób postępowania” – taką odpowiedź do wyznania matki dodał oficjalnym profil Luxmedu na Twitterze.
Internauci nie są jednak przekonani co do słuszności przedsięwziętych przez Luxmed środków ostrożności.
„To teraz lekarze przyjmują tylko zdrowych pacjentów? Czy trzeba przynieść zaświadczenie o stanie zdrowia od lekarza rodzinnego , żeby zostać przyjętym prywatnie??” – pyta inna użytkowniczka Twittera.
„Bo ”dr med.” dobrze wyglada przed nazwiskiem. Lekarz to nie jest tylko zawód i prestiż. To przede wszystkim powołanie do niesienia pomocy ludziom. Dziś, mało kto to rozumie” – pisze jeszcze inna Twitterowiczka.
Czy działanie Luxmedu było słuszne? Trudno to ocenić nie znając szczegółów całej sytuacji. Widać jednak na tym przykładzie, że epidemia koronawirus budzi panikę nawet u tych, którzy powinni w tej sytuacji zachować zimną krew.
Pani Marto, jest nam niezmiernie przykro z powodu tej sytuacji. Otrzymaliśmy już od Państwa informację przez Facebook'a, gdzie (z racji zagrożenia epidemiologicznego) zaproponowaliśmy najbezpieczniejszy sposób postępowania.
— LUX MED (@LUXMEDPL) March 16, 2020