
Trwa przecena złotego. Inwestorów nie uspokoiły słowa premiera i szefa NBP.
Od momentu ogłoszenia 11 marca decyzji rządu o zamknięciu wszystkich placówek oświatowych i szkół wyższych, a także instytucji kultury obserwujemy znaczne osłabienie złotego.
Na razie wyprzedaż trwa więc inwestorów nie uspokoiły słowa premiera Morawieckiego i szefa NBP, Adama Glapińskiego i ogłoszony przez nich plan „tarczy ratunkowej” dla polskiej gospodarki.
Wszystko dlatego, że wiąże się on z koniecznością pożyczenia ogromnych środków, a z drugiej strony, mamy obniżone stopy oraz zapowiedź skupu papierów dłużnych przez NBP czyli w praktyce dodruku. Co więcej Adam Glapiński mówił o „nieograniczonych ilościach gotówki” jakimi dysponuje NBP. To już pójście krok dalej i sugestia, że w Polsce możliwa jest polityka „zrzucania pieniędzy z helikopterów” jak określa się przekazywanie pieniędzy bezpośrednio do obywateli.
W efekcie za 1 EUR płaci się obecnie więcej niż 4,5 złotego, czyli najwyżej od czerwca 2016 roku.

Skalę przeceny widać dobrze na wykresie długoterminowym. Nie można wykluczyć, że w najbliższych miesiącach będziemy zmierzali do szczytów z lutego 2009 roku.

Złotówka osłabia się w relacji do większości walut. Kurs CHF/PLN wzrósł do poziomu 4,30. Za jednego dolara trzeba zapłacić 4 zł i 17 groszy.