
W obliczu epidemii koronawirusa wielu Polaków pracuje w trybie zdalnym. Tym bardziej nurtujące wydaje się być pytanie, czy można pić alkohol na home office i czy pracodawca może egzekwować zakaz spożywania napojów procentowych w godzinach pracy.
W dobie koronawirusa niektórzy pracownicy zastanawiają się czy mogą sięgnąć po alkohol podczas pracy zdalnej. Przerwa na piwo czy lampkę wina zamiast kawy wydaje się być bowiem kuszącą opcją, zwłaszcza w czasach kwarantanny.
Mimo że godziny pracy kończą się zazwyczaj o 16 lub później, a sytuacja sprzyja degustacji w domowym zaciszu, zakaz spożywania alkoholu obowiązuje także w trybie home office. Niezależnie od miejsca wykonywania obowiązków zleconych przez pracodawcę powinniśmy być trzeźwi.
Co więcej, pracodawca może ten zakaz wyegzekwować. Głównym sposobem kontroli pracownika w warunkach pracy zdalnej pozostaje kontakt telefoniczny. Jeśli szef zorientuje się, że pracownik pił alkohol, wówczas może wyciągnąć adekwatne konsekwencje prawne. Podobnie może się stać podczas wideokonferencji – która obecnie jest jedną z podstawowych form komunikacji w wielu firmach.
W praktyce trudno jednak będzie udowodnić pracownikowi, który jest w trybie home office, że spożywał alkohol. Wyjątkiem jest jedynie stan ewidentnego upojenia alkoholowego. Samo podejrzenie jest bowiem niewystarczające. Kluczowy jest tutaj wynik badania, które ciężko przeprowadzić na odległość. Patrząc więc na realia można stwierdzić, że zakaz spożywania napojów procentowych przez pracowników działających w trybie zdalnym jest wręcz niemożliwy do wyegzekwowania. Choć teoretycznie istnieje.
Źródło: bezprawnik.pl