Marek Jakubiak kandydatem na prezydenta? Zebrał 140 tys. podpisów w niecałe dwa tygodnie

podpisy Jakubiaka/kandydat na prezydenta Marek Jakubiak/fot. YouTube/Rzeczpospolita TV
Marek Jakubiak/fot. YouTube/Rzeczpospolita TV
REKLAMA

Marek Jakubiak zebrał 140 tys. podpisów wymaganych do startu w wyborach prezydenckich. Zrobił to rzekomo w dwa tygodnie. Tymczasem już wcześniej pojawiały się informacje, że część działaczy PiS zbierała podpisy pod innym kandydatem.

Marek Jakubiak ma ponad 140 tys. podpisów. Jednak to nie on o tym poinformował jako pierwszy, ale dziennikarz DGP.

W środę w PKW @jakubiak_marek złoży ponad 140 tys. podpisów. Być może dojdzie kolejny. Pytanie, jak w tej sytuacji może wyglądać opcja solidarnego wycofania się kandydatów opozycji – napisał na Twitterze Tomasz Żółciak, dziennikarz „Dziennika Gazety Prawnej”.

REKLAMA

Co ciekawe, sam Jakubiak nie pochwalił się jeszcze zebraniem tej ilości podpisów. Z kolei dziennikarz „Najwyższego Czasu!” Radosław Piwowarczyk zwraca uwagę na jeszcze inny fakt.

140tys podpisów bez poważnych struktur w tak krótkim czasie i w takich okolicznościach? – zauważa.

Sam Jakubiak niecały tydzień temu twierdził, że „w ciągu kilku dni zdołaliście Państwo wesprzeć mnie kilkudziesięcioma tysiącami podpisów”. Jak podkreślił, podpisy nie były zbierane na ulicach, a rzekomo wysyłali je sami sympatycy.

Oczywiście, nie jest to całkiem nierealne. Jednak każda osoba może odnieść wrażenie, że coś jest nie tak. Wioleta Kamińska wprost napisała, że w Małopolsce działacze PiS zbierali podpisy na „innego kandydata w okręgu 12”, który „zarejestrował komitet niecałe dwa tygodnie temu”.

Czyżby więc Jakubiak miał być „kołem awaryjnym”? W końcu jedną z opcji na wymuszenie przełożenia wyborów jest wycofanie się wszelkich innych kandydatów. Wybory nie mogą się odbyć, jeśli jest tylko jeden kandydat. Dlaczego więc działacze PiS mieliby zbierać podpisy dla kogoś innego?

REKLAMA