
Francja ma duże problemy z wymuszeniem izolacji swoich mieszkańców. Dotyczy to szczególnie tzw. „wrażliwych dzielnic”. Metodą ma być kolejne już podwyższanie wysokości mandatów.
Opublikowany w niedzielę 29 marca dekret rządu podnosi wysokość mandatów za nieprzestrzeganie przepisów sanitarnych ze 135 do 200 euro. Recydywiści będą karani mandatami w wysokości 450 euro (wcześniej 375). Warto przypomnieć, że na początku mandat za złamanie zasad izolacji wynosił tylko 38 euro.
Znacznie wyższe kary, łącznie z aresztem, grożą osobom zarażonym, które złamałyby ścisłą kwarantannę. Nie wiadomo, czy mandaty okażą się skuteczną metodą. Wspomniane „wrażliwe dzielnice” nie wiele sobie z tego robią.
Ci, którzy nie mają oficjalnych dochodów, po prostu nie płacą. Głos na temat sytuacji w banlieu zabrała szefowa Zjednoczenia Narodowego. Marine Le Pen przypomniała, że o tym, że „przedmieścia są obszarami bezprawia od 25 lat” , jej partia informowała od dawna. „Nie obowiązują tu przepisy sanitarne, przepisy stanu wyjątkowego, kodeks cywilny i karny” – dodała.
Coronavirus. L’amende pour non-respect du confinement passe de 135 à 200 € https://t.co/pSUcAl2SYD
— Ouest-France (@OuestFrance) March 29, 2020